Czy wieczór filmowy może być bardziej retro? „Zaginiony w Akcji” produkcja z 1984 roku odpalona na magnetowidzie ( wow! co za nazwa ). Jest wszystko co potrzeba – szum przewijania taśmy, lekko wytarty obraz 4:3 ( przycięta kinówka ), reklamy przed filmem z obowiązkowym ITI Cinema prezentuje, dźwięk stereo z adnotacją „where available” ( w połowie lat 80-tych telewizor stereo był rarytasem ) i lektor pt.”czytał Lucjan Szołajski”.
Sam film to klasyczny mordoklep z Chuckiem Norrisem, który wraca do Wietnamu ratować kumpli. Używa przy tym całego arsenału świata z niekończącą się amunicją i zna dżunglę lepiej niż ja swoją dzielnicę. Na Youtube można zobaczyć trailer, który dzisiaj zalatuje sandałem, ale 30 lat temu mógł być mistrzostwem świata.
