Polowanie na Czerwony Październik

red-october„Polowanie na Czerwony Październik” – świetna książka, dobry film i marna gra. To właśnie od tego tytułu pisarz Tom Clancy rozpoczął swoją karierę mistrza techno-thrillerow. Świetnie wpasowal się w klimaty zimno wojenne, a jego książki są prawdziwymi encyklopediami sprzętu wojskowego. Momentami widać, że Clancy bardziej od fabuły przejmował się dokładnymi opisami bombowcow czy pocisków kierowanych, które de facto były bohaterami jego powieści.

„Polowanie na Czerwony Październik” jako film nadal trzyma dobry poziom. Sean Connery to klasa sama w sobie, a Alec Baldwin zagrał tu swoją życiową rolę. Później to już zajmował się tylko organizowaniem kontraktów dla niezliczonej ilość swoich braci i kuzynow, którzy zostali mistrzami kina klasy B i C.

blog-hunt1
Po udanym filmie pojawiła sie gra komputerowa, która była typowym skokiem na kasę. Jakieś 90% gry polegało na płynieciu łodzią podwodną ciągle w prawo i strzelaniem do kolejnych fal przeciwników. Podobno dalej było cos jeszcze, ale z nudów nie dotarłem. Gra była cienka jak barszcz nawet jak na standardy 1991 roku, a na dodatek trzeba było za nią zapłacić 10 funciaków. Film można sobie powtórzyć, o grze zapomnieć