Halloween special: Alone in the dark

alone-in-dark

Alone in the dark – chociaż dzisiaj gra wygląda groteskowo to w 1992 robiła za poważny horror. Klimat był jak trzeba – lata 20-te, samotny bohater w opuszczonej rezydencji, stopniowe budowanie napięcia przy specyficznych ujęciach kamery i oszczędnych dźwiękach z sound blastera. Wtedy na serio bałem się wejść postacią na strych albo kręcić się po ciemnej piwnicy, a szafy omijałem szerokim łukiem. Alone było mocno inspirowana dorobkiem Lovecrafta, którego wielkim fanem był główny programista. Facet przez rok sam pisał silnik gry i projektował lokacje zanim nie dołączył do niego większy zespół ludzi. Każde pomieszczenie było mozolnie rysowane w deluxe paint na siatce  z wektorowych brył. Dźwięki nagrywano skrzypiąc starymi drzwiami albo stukając młotkiem o deski. To byli prawdziwi pasjonaci horrorów dlatego wyszła im taka perełka.