Barbarian w Pixelu

barbarian-pixel

Zawsze miałem słabość do Barbariana. Na giełdzie określano go jako „niezła sieka na podstawie filmu ze Schwarzneggerem” chociaż akurat nie była to ekranowa adaptacja Conana, a jedynie luźne nawiązanie. Sterowało się więc półnagim mięśniakiem z mieczem, który szlachtował na arenie kolejnych przeciwników i przy odpowiedniej wprawie można było oglądać krwawą łaźnię odrąbując łeb przeciwnikowi. Chwilę temu pojawiła się okazja napisania o Barbarianie do PIXEL’a, której nie mogłem sobie odmówić. W nowym numerze znajdziecie mój artykuł o historii powstania gry, prowokacyjnej sesji zdjęciowej na okładkę i sprawie sądowej podczas której udowadniano, że te kilka pikseli na ekranie to gorszenie młodzieży.

Są krew, sandały i cycki. Miłej lektury