Król jest jeden

TS-zero

Pierwsze i ostatnie wydanie magazynu Top Secret. Numer „zerowy” ukazał się jeszcze pod szyldem Bajtka jako „9 gier komputerowych”, ale powszechnie uważa się go za pełnoprawnego członka rodziny. W środku sama słodycz czyli opisy oraz mapy do 8-bitowych produkcji z czego żadna nie pojawiła się na moje Atari. Mimo to czasopismo miałem przeczytane od deski do deski i z mapami chodziłem do kolegi Commodorowca pomagać mu zdobywać wirtualne światy. Ostatni numer to już 68 stron wypełnionych recenzjami, zapowiedziami, rozpikselowanymi screenami i absurdalnym humorem. Przez cały okres jego istnienia przewinęły się w nim kultowe działy: Piwem i Mieczem, Jest taktycznie !, dział z listami czy komiks The Very Top Secret Kąpany. Jedno lepsze od drugiego i czytane z zapartym tchem. W połowie lat 90-tych kiedy na rynku pism konkurencja walczyła o klienta szata graficzna Top Secret wciąż wyglądała trochę jak fanzin składany na kolanie po godzinach ( „Gambler” też miał swoje szaleństwa ). Ale i tak co miesiąc chodziło się do kiosku zamęczać sprzedawcę czy „już dowieźli ?”