Powrót Batmana

Batman-Returns

Batman Retrurns w reżyserii Tima Burtona doczekał się aż siedmiu adaptacji growych na różne platformy reprezentując poziom od wiadra szamba po licencjonowany diament. Szczególnie upokarzająco wyszła wersja na Amigę stanowiąca niedopracowane połączenie platformówki z bijatyką. Postacie były zbitką małych pixeli chaotycznie biegających po ekranie w kilku klatkach animacji na krzyż. Gra była tak zła, że nie chcieli nawet nasi piraci bo nie pamiętam jej z giełdowych „spisów”. Lepiej poradziła sobie edycja na PCty, która jako jedyna z całego grona nie była zręcznościówką, a grą przygodową w której Nietoperz bawił się w detektywa goniąc po mieście za Pingwinem. Przy grafice VGA było na czym zawiesić oko. Ręcznie rysowana sceneria mroźnego Gotham skąpanego w mroku niesamowicie budowała klimat. Pozostałe wersje ukazały się na konsole i z grubsza polegały na tym samym – biegnij w prawo ( czasem do góry albo na dół ) oraz kasuj batrangiem kolejnych przeciwników. Nic specjalnego oprócz tego co można było zobaczyć na Super Nintendo. Batman Retrurns odnalazł się w kapitalnej chodzonej bijatyce spuszczając łomot typom spod ciemnej gwiazdy przy czym używał nie tylko pięści i nóg, ale efektownie demolował otoczenie rzucając ich w sklepowe wystawy oraz wszelakiej maści ławki i kosze na śmieci. Do pełni szczęścia brakowało tylko trybu na dwóch graczy. Właśnie takiego Batmana szukacie

Batman-Lynx batman-returns-dos-screenshot-looking-for-the-penguin-s-headquarters Batman-Returns-W-031 batret-1 large