Blade Runner 2049

Szanuję oryginalnego Blade Runnera szczególnie za stronę wizualną i muzykę Vangelisa. Chociaż przyznaję, że odkąd pamiętam to nie byłem w stanie w obejrzeć całości za jednym posiedzeniem i zwyczajnie ucinałem sobie komara przy niektórych przydługich scenach 😉  Film stanowi jedno z najważniejszych dokonań SF w historii kina i pomimo finansowej klapy ( starty odrobił dopiero w wydaniu VHS ) dorobił się statusu legendy dlatego kontynuacja miała tak ciężkie zadanie sprostać oczekiwaniom. Będąc już kilka dni po seansie na spokojnie mogę powiedzieć, że moim zdaniem w BR 2049 zagrało wszystko – spójność wydarzeń, muzyka Zimmera, kapitalne zdjęcia, klimat zatęchłego Los Angeles, neonowe billboardy z logo Atari na czele czy hologram baletnicy z dyskretnym podpisem przypominającym, że w świecie BR wciąż istnieje Związek Radziecki. Niby wszystko jak trzeba, ale słychać też sporo negatywnych opinii. Że nudny, przegadany, niepotrzebnie się dłuży, czemu nie strzelają z blasterów i tak mało rzeczy wybucha ? To nie jest film dla wszystkich. Najbardziej zawiniły trailery, które mogły sugerować mocne i szybkie kino akcji w klimatach SF. Nic z tego bo za dużo tam egzystencjalnych pytań, rzeczy do przemyślenia i odczytywania przedstawionej wizji świata. BR 2049 blockbusterem raczej nie będzie, a  szkoda. Może znowu musi poleżeć na półce tym razem z DVD/Bluray żeby dojrzeć do należnego mu statusu ?