ŚKG – powrót zza grobu

Do ostatniego numeru Pixela w prenumeracie dołączony był specjalny numer „Świata Gier Komputerowych” , jednorazowa reaktywacja po przeszło 15 latach od zniknięcia pisma z kiosków.Udany powrót do przeszłości szczególnie, że teksty są napisane przez byłych redaktorów, którzy wciąż mają lekkie pióro.

Przy okazji odkopałem z pudeł swoje stare egzemplarze, łącznie z pierwszym rocznikiem i widzę, że na numerze 1 mam nawet autograf naczelnego zdobyty na jakimś konwencie lata temu. ŚKG kupowałem regularnie przez kilka pierwszych lat jego istnienia. Zresztą brałem wtedy każdy miesięcznik jak leci bo głód czytania o nowościach, przeglądania screenów i zagłębiania się w opisy był ogromny. Patrząc z perspektywy czasu to szata graficzna ŚKG była naprawdę siermiężna – połowa stron była czarno-biała, a niektóre okładki prezentowały się koszmarnie. Tymczasem na rynku był już Secret Service, który zawyżył poziom w kwestii oprawy więc przepaść była widoczna. Ale przynajmniej od strony merytorycznej było w porządku. Opisy były syte, czasem dołączano do nich mapki i można było szerzej poczytać o grach, które w innych magazynach pojawiały się w okrojonej formie. Dzięki ŚKG nadrobiłem kilka tytułów do których wcześniej nie mogłem się zabrać z racji braku instrukcji jak choćby RPGowe Pool of Radiance. No to teraz czekam(y) na reaktywację Gamblera