Joystick – a mogło być tak pięknie

We wtorki na TVP leciał „Joystick” czyli pierwszy polski program stricte dla graczy. W studiu siedziała cała klasa, a dwójka delikwentów przed monitorami próbowała ubić jak najwięcej punktów w danym tytule. Dobór gier czasem wymykał się zdrowemu rozsądkowi bo zamiast szybkich szpili odpalano skomplikowane symulatory i strategie w związku z czym zanim uczestnicy załapali o co w ogóle chodzi prowadzący Wojciech Malajkat kończył zabawę. W takim Wing Commander przez kilka minut latali bez sensu w kółko nie mogąc odnaleźć przeciwnika, a podczas gry 1 na 1 w F-15 na PC animacja mocno przycinała więc nie dało się precyzyjnie kontrolować samolotu.

Nieodłączną częścią programu był Kazimierz Kaczor który prowadził dział gier strategicznych. Zawsze opowiadał o nich z wielkim zaangażowaniem i zapisał się w historii swoją angielszczyzną „Komą-e-Kąker” przy okazji prezentacji Command’n’Conquer. Pokazywał też oryginalne wydania chociaż nie jest tajemnicą, że często był widywany na giełdzie na Grzybowskiej z paczką świeżo nagranych Verbatimów w ręku.

Oprócz fragmentów kilku odcinków na YT Joysticka nie da się nigdzie ponownie obejrzeć. TVP nie reaguje na zapytania czy kiedykolwiek udostępnią archiwalne nagrania. Być może te materiały już nie istnieją bo telewizja miała w zwyczaju nagrywać jedne programy na drugie żeby zaoszczędzić na taśmach. Z drugiej strony osobiście za tym Joystickiem nie tęsknię bo oprócz wspomnianego Kazimierza Kaczora pojedynki w gry wypadały siermiężnie i ospale. A, że miałem wtedy możliwość oglądnięcia brytyjskiego programu „Bad Influence” to widziałem jak robi się prawdziwe show dla fanów elektronicznej rozrywki. Jak dobrze, że później pojawiło się „Escape”