Amiga Action

Przyjechały do mnie stare dobrocie, a konkretnie cztery sztuki brytyjskiego miesięcznika Amiga Action. Za czasów amigowych miałem ze trzy numery, które traktowałem jak świętość. Wyglądały o niebo lepiej od naszych rodzimych czasopism. Z kolejnych stron wylewało się mnóstwo pięknych screenów drukowanych na kredowym papierze, recenzowano nowości zamiast odgrzewanych kotletów, a lista przebojów to był ewenement z podziałem na kilka kategorii ( strategie, przygodówki, sportowe itp. ). Oczywiście istotny był bonus w postaci dołączonych dyskietek z demami gier. Standardowo były to dwie dyskietki po 2-3 demka na każdej, a później wydawca zwiększył ilość do trzech nośników okazjonalnie przy numerach okolicznościowych dając nawet cztery