Pan Informatyk

Szkolna pracownia komputerowa z połowy lat 90-tych. Do kompletu typowy nauczyciel informatyki w tureckim swetrze. U mnie w podstawówce taka sala to było państwo w państwie w której rządził Pan Informatyk. Wiecznie przesiąknięty dymem z papierosów próbował wpoić nam zasady Logo na zabytkowych komputerach Elwro Junior i to w czasie kiedy nawet Amigę 500 zaczęto uważać za komputer bez przyszłości.  Stosował swoje metody nauczania – przykładowo za przyniesienie paczki dyskietek w dzienniku lądowała ocena 5, a za dostarczenie kilku czasopism do czytelni informatycznej (byle nie o grach!) można było liczyć na zajecie miejsca przy jednym wówczas stanowisku z PCtem 386. Niestety bez zainstalowanego Wolfenstiena…

Filmy „interkatywne”

Kojarzycie Sega Mega-CD? Przystawka do 16-bitowej konsoli niebieskich miała pokazać nową jakość w dziedzinie filmów interaktywnych. Przy okazji premiery Sega of America przyszykowała trzy gry wykorzystujące FMV, reklamowane jako największy atut Mega-CD. Ale Night Trap, Sewer Shark i Cobra Command tak naprawdę były wydmuszką.

[Czytaj dalej…]

Strona B – Streets of Rage

W ten weekend zabieramy was na spacer przez mroczne dzielnice wielkiego miasta pełne szumowin, typów spod ciemnej gwiazdy i kobitek w lateksowych gaciach. W dyskusji z oponentami przydadzą się lewy sierpowy i cios z dyńki. A jak to nie pomoże to mamy za pasem noże albo gazrurki.

Symbole w AITD

Alone in the Dark (1992) miało zabezpieczenie antypirackie w formie książeczki wielkości paczki zapałek w której na 180 stronach znajdowały się symbole przedmiotów o które gra pytała tuż po uruchomieniu. Konia z rzędem temu kto chciałby podjąć się próby powielenia tych miniaturowych stron we własnym zakresie. „Na szczęście” po giełdach krążyła złamana wersja. (Zdjęcie: Maddie – twitter)

Niewidzialny nad Kalifornią

Retro w pobliżu Los Angeles. W ostatnich tygodniach spotterzy lotnictwa wypatrzyli kilka przelotów wojskowych F-117 nad Kalifornią i Nevadą. „Niewykrywalne” samoloty przeszły oficjalnie w stan spoczynku w 2008 roku. Nastąpiła jakaś forma reaktywacji i  podobno teraz biorą udział w ćwiczeniach gdzie udają… chińskie jednostki. Aż się człowiekowi przypomina ogrywanie F-117 na Amidze. To był konkretny symulator od mistrzów z Microporse w którym można było dać łupnia irackim wojskom w Zatoce Perskiej, pobawić w kotka i myszkę z Rosjanami nad Przylądkiem Północnym, a co najważniejsze polatać także nad Polską i zrzucić bombę na pas startowy pod Radomiem

Lucasarts

Trzeba przyznać, że ma facet piękną kolekcję przygodówek. Big boxy to jednak była magia – klimatyczne okładki, instrukcje, dodatki. Mógłbym mieć je wszystkie choćby dla samego faktu posiadania, ściągania z półki i przeglądania zawartości co jakiś czas.

Wiesiek

Dzisiaj jest piąta rocznica wydania Wiedźmina 3. Kupiłem na premierę  z zamiarem jak najszybszego ogrania, ale sprawy potoczyły się tak, że pobiegałem Geraltem przez chwilę i odłożyłem grę na półkę z braku czasu. I tak leży na szczycie kupki wstydu, podbieram gry z dołu, a Wiesiek się kurzy. Może poczekam aż będzie należał do kategorii retro i stanie się moim wielkim odkryciem z przeszłości 😉

Era testosteronu w 2.5D

Był taki czas, że na ostatniej stronie Secret Service lądowały recenzje mocnych FPSów z wysoką średnią ocen. Nie dość że graficznie wyglądały naprawdę dobrze to jeszcze miały cholernie wyrazistych bohaterów. Kyle Katarn, który brał się za bary z Imperium, Duke z fryzurą którą podpatrzył u niego detektyw Rutkowski albo Wang z Shadow Warrior. rzucający one-linerami „Do you want to watch Wang wash wang?” Człowiek się naczytał i potem leciał po kolegach żeby przegrać te smakowite kąski. Polecam też waszej uwadze nowy odcinek Loadingw którym rozmawiamy właśnie o złotej epoce FPSów 2.5D