Pixel Heaven 2020

W tym roku impreza Pixel Heaven przenosi się do sieci w dniach 2-6 grudnia. Tradycyjnie nie może tam zabraknąć naszej ekipy Loadingu choćby w wydaniu on-line. Dlatego w imieniu ekipy zapraszam na punkt programu „Ja chodzę, ty strzelasz czyli stary dobry co-cop” który odbędzie się w piątek 11 grudnia o godzinie 21.00 na YouTube (stream z naszego kanału). A co dobrego tam szykujemy?

[Czytaj dalej…]

Puszka Pandory wraca!

Była sobie kiedyś taka polska gra – Puszka Pandory na ZX’a. Napisał ją Marcin Borkowski, którego możecie kojarzyć z posady (powstań!) Naczelnego (spocznij!) w magazynie Top Secret. Otóż Marcin po latach przyszykował reedeycję gry, która będzie można nabyć w okolicznościowym wydaniu na kasecie (!) i wgrać sobie z magnetofonu. Cała akcja i jej szczegóły pod adresem https://wspieram.to/puszkapandory

Barbarian – jak powstała gra?

Krew, pot, gołe klaty, szczęk metalu i „momenty”. Zapraszam na mój nowy materiał – historię powstania kontrowersyjnego Barbariana oraz jego sequela. Gier która deprawowały nasze młode umysły. I jak pamiętamy „Na Atari nie było”

Barbarzyńca (podwójny)

Krew, pot, gołe klaty, szczęk metalu i „momenty”. Zapraszam na mój nowy materiał – historię powstania kontrowersyjnego Barbariana oraz jego sequela. Gier która deprawowały nasze młode umysły. I jak pamiętamy „Na Atari nie było”

Podróż do Midgaru

Swego czasu miałem takie ciśnienie żeby wreszcie spróbować Final Fantasy 7, że przyniosłem z giełdy piracką wersję po japońsku. Oczywiście nic nie rozumiałem z dialogów ani interfejsu więc grałem na wyczucie starając się zapamiętać za co odpowiada dana opcja. Chodziło przede wszystkim o to żeby podziwiać grafikę i niesamowite renderowane scenki przerywnikowe płynnie przechodzące w rozgrywkę. Kiedy wreszcie pojawił się anglik mogłem z pomocą opisu z Neo Plus zanurzyć się w ten niesamowity świat. To był jeden z tych tytułów w którego wyciskałem ostatnie soki wykonując wszystkie dostępne zadania, szukając sekretów i zaglądając w każdy możliwy kąt. Po kilku latach przerwy już pod koniec życia pierwszego Playstation zaopatrzyłem się wreszcie w porządny oryginał FF7 i znowu wskoczyłem w wir przygód Clouda i spółki. Chociaż gra nie miała już przede mną żadnych tajemnic to jednak „replay-value” było tak wysokie, że z przyjemnością ponownie ją ukończyłem. A, że były to czas sprzed YT to zakończenie nagrałem kamerą video żeby móc do niego wracać w każdej chwili

Szpiedzy

Najpierw próba wykradzenia tajnych dokumentów z ambasady, później misja na tropikalnej wyspie i wreszcie szwędanie się po skutej lodem Arktyce połączone z bitwą na śnieżki. W rolach głównych dwóch odwiecznie rywalizujących ze sobą szpiegów – Biały i Czarny. Seria Spy vs Spy to przede wszystkim niesamowita rozgrywka na dwóch graczy na podzielonym ekranie próbujących sobie nawzajem przeszkadzać w wykonaniu zadania. Finał trzeciej części w której można było zobaczyć start rakiety zwiastował nadejście pojedynku szpiegów w kosmosie. Niestety taka gra nigdy nie powstała co nie przeszkadzało naszym rodzimym piratom naginać rzeczywistość i umieszczać Spy vs Spy 4 na kasetowych składankach. Sam mam taką „wersję” na C64, której za cholerę nie da się wczytać.

Inne ujęcie

Fajnie popatrzeć jak po latach wypływają różne materiały dotyczące starych tytułów. Tutaj niewykorzystane ujęcie z początkowej sceny Secret of the Monkey Island (góra) oraz wersja która ostatecznie trafiła do gry (dół). Dla przeciętnego gracza być może to nic nieznaczący drobiazg. Ale fana przygodówek nostalgia chwyci za serducho

Mały, ale wariat

Komputer Timex 2048 może nie wyglądał zbyt okazale stojąc przy maszynach typu C64 albo Atari 65XE, ale wciąż zapewniał sporo frajdy. Programowo zgodny z ZX Spectrum dawał dostęp do przepotężnej biblioteki gier. A jak ktoś miał do kompletu stację FDD3000 wielkości dwóch cegieł (i podobnej wadze) to miał na czym zarywać nocki.