Zapach papieru

Dojechało do mnie trochę makulatury. Na dzień dobry kilka numerów brytyjskiego CRASHa, miesięcznika poświęconego ZX Spectrum. W środku wszystko co potrzebne do szczęścia: recenzje, zapowiedzi i mapki (które czasami kopiowano do Bajtka). W szczytowej formie niektóre numery miały po 200 stron i sprzedawały się w ponad 100.000 egzemplarzy. Z początkiem lat 90-tych nakład pikował już w dół podobnie jak objętość kolejnych numerów. Dobrze to widać po numerach świątecznych widocznych na zdjęciach. Crash z grudnia 1987 roku to tłuściutki pączuś, a ten starszy o trzy lata mocno zmizerniał. Pismo zostało reaktywowane w ostatnich latach w postaci numerów okolicznościowych wydawanych raz do roku. Zawartość jak za starych dobrych czasów z recenzjami świeżych produkcji na Gumiaka i publicystką. Do kompletu wpadła jeszcze książka Arcade Imperfect o trudach przygotowywania konwersji gier z automatów na  komputery 8-bitowe. Przekrój ponad 250 tytułów, które lepiej lub gorzej radziły sobie z oddaniem ducha arcadowych oryginałów.