Atari made in Poland

Połowa 94 roku. Ostatnie tchnienie małego Atari. Zachodni wydawcy już dawno zapomnieli o tym 8-bitowcu, ale polskie firmy – LK Avalon, Mirage, ASF wciąż dostarczają nowe gry. Chociaż jest to pewne przedłużanie agonii to trzeba przyznać, że rodzime produkcje jakościowo wypadają znakomicie. W czasopismach poświęca się im jeszcze kawałek miejsca, ale lada moment i ten bastion padnie… Atari XL/XE w ogóle miało pecha. Przez chwilę było popularne szczególnie w USA gdzie wypuszczano naprawdę dobre produkcje (choć głownie na stację dysków). Kiedy trafiło do Europy szybko przegrało walkę z trio C-64/ZX/Amstrad. Brak softu i wysoka cena zrobiły z tego komputera niszowy sprzęt. Aż w końcu w Polsce atarynka znalazła swoją przystań kiedy Lucjan Wencel zaczął sprzedawać „leżaki magazynowe” w sieci Pewex. Za grube dolary, ale za to z gwarancją i obietnicą wspaniałej zabawy. A później wzięli się za niego programiści amatorzy i dali na chwilę Atari drugie życie. Piękna śmierć na naszej ziemi