Mortal z redakcją SSa

Nowy film Mortal Kombat wylądował w kinach. Niestety póki co nie w naszych więc nie miałem okazji oglądnąć. Ptaszki ćwierkają, że jest to słaba adaptacja i numero uno wciąż pozostaje wersja z 1995 roku. Nie zdziwił bym się bo pierwszego Mortala wspominam bardzo dobrze. Ustanowiłem nawet swój rekord chodząc do kina chyba z pięć razy byle delektować się kilkoma ulubionymi scenami i posłuchać znakomitego soundtracku. A ci którzy mieszkali w Warszawie mieli nawet okazję wybrać się na seans w towarzystwie redakcji Secret Service. To zapewne było podwójne zwycięstwo: świetny seans i przybicie piątki z naczelnym