Na pełnym gazie

Vroom! – tytuł który bardzo dobrze obrazował to co się działo na ekranie. Szybkość, dynamika i arcadowa zabawa. Niby gra traktowała o F1, ale robiła to w czysto zręcznościowym wydaniu. Urwane koło? Nie ma problemu, respawn i jedziemy dalej. Dzwon z innym bolidem przy zamkniętym budziku? Lakier lekko draśnięty i kontynuujemy ściganie. Za grosz realizmu, wyboru zespołu, dbania o stan opon czy pilnowania stanu paliwa. Porządny amigowy wyścig z niskim progiem wejścia. Symulacje zostawmy PCtowcom