BMX Simulator

Mieć BMXa to był szpan. Ja miałem pospolitego białego Pelikana. Ale na wyczynowym rowerze mogłem sobie pojeździć wirtulanie w BMX Simulator. Widok z góry, kilku zawodników ścigających się po trasach pełnych hopek, ramp i porozrzucanych przeszkód. Komputer zawsze oszukiwał jeżdżąc nieomylnie (typowa zagrywka w tytule na 8-bit) więc lepiej było grać z kumplami. I to z czterema bo na takim C64 można było walczyć w takiej grupie. Dwóch na joystickach, dwóch na klawiaturze. Oprócz umiejętności jazdy trzeba było rozpychać się łokciami przy biurku. Czterech chłopa ściśniętych przy małym biurku wpatrujących się w mały czarno-biały monitor. Działo się!

Nowa Wypożyczalnia?

Tymczasem gdzieś na Florydzie pewien facet otworzył niedawno sklep z filmami. Co ciekawe na półkach oprócz płyt 4K i dvd leży mnóstwo starych formatów: vhs, betamax, laser disc. Można sobie zamówić Commando na kasecie, Top Gun na laserowym dysku albo jakiegoś Segala w jakości VideoCD

READY!

Wrzucam jako ciekawostkę jeden z moich niezrealizowanych projektów. Z początkiem tego roku wpadłem na pomysł wydania własnego czasopisma „Ready” poświęconego retrogamingowi. To miał być jednorazowy strzał na jeden numer drukowany w ograniczonym nakładzie ✌ Zacząłem pisać teksty związane z tematyką historii różnych serii gier, kulisów powstawania konkretnych tytułów czy przeglądów danych gatunków. Przy okazji robiłem przymiarki do makiety pisma i dumałem nad layoutem. Miałem zamiar przygotować równe 100 stron dobroci.

[Czytaj dalej…]

Odcinek o pierwszym numerze Top Secret

Wczoraj robiłem przymiarkę do odcinka z przeglądem pierwszego numeru TSa. Próbowałem nagrać test w formie ujęcia jak poniżej, przekartkowywania kolejnych stron i opowiadaniu o grach, samym TS itp. Ale poległem. Nie mam odpowiedniego statywu z wysięgnikiem który pozwoliłby mi na ustawienie kamery idealnie z góry nad magazynem więc musiałem ją zamontować na klasycznym trójnogu. I to powodowało ciągłe kłopoty. Musiałem przyjąć niewygodną pozycję okraczając łapami statyw, skupić się na omawianiu magazynu i przewracaniu stron co było cholernie frustrujące. Ponadto zdarzał się że trącałem lekko kamerę przez co obraz wpadał w sekundowe drgania. Rzuciłem to w diabły.

Zabiorę się za to w bardziej klasycznej formie czyli trochę ujęć na moją osobę jak przy Crashu plus nagrania z offu łączone z animacjami i podglądem stron. Żeby nie było wizualnie nudno to już mam w głowie plan na przebitki stron i gier. I mam też nowy kosz na mikrofon więc odgłosy stukania w stół, znane z odcinka o Crashu, powinny być mocno zredukowane

Witajcie w Big Apple

New York City na Atari czyli pradziadek GTA prosto z 1984 roku. Jeżdżenie po mieście w dowolnym kierunku? Jest. Możliwość powodowania kolizji i zatorów na skrzyżowaniach? Też jest. Włażenie chłopkiem do budynków? Owszem. Swoboda podejmowania decyzji i nieliniowe wykonywanie zadań? Jak najbardziej. Tak wyglądał jeden z pierwszych sandboxów zamknięty w całych 25kb objętości gry. A wyobraźnia która podpowiadała jakie wspaniałości mogą czekać w tej pixelowej metropolii nie znała żadnych granic

Plakaty

Jaskinia prawdziwego gracza. Jest ZX Spectrum +2 podłączony do kolorowego telewizora, półka z prasą i mnóstwo plakatów z gier! Czego tam nie ma: Double Dragon, Gemini Wing, Rampage, Shadow of the Beast. Prawdziwy raj!  Nie znam chłopaka, ale gdyby wówczas mieszkał na moim osiedlu to na pewno starałbym się z nim zakumplować. Autor zdjęcia nieznany (?)

Desert Strike

Chciałem sobie polatać helikopterem w Desert Strike. Tymczasem w domu matka krzyczy że nie będzie trzeci raz odgrzewać obiadu, a pies błagalnymi oczami prosi żeby wyjść z nim na spacer. Ale do cholery nie ma czasu! Odpalam Amigę wrzucam pierwszy dyski i już myślami jestem w wirtualnym świecie. I nagle przy zmianie nośnika na dysk nr.2 stacja poci się i trzeszczy. Błąd odczytu! Przy donośnym „Kuurrrwwwaaa!!!” niosącym się po klatce bloku zbiegam sprintem na dół i cisnę ile sił w nogach do kumpla z zapasowym dyskiem. Odcinek 300m przebiegam z taką prędkością, że nauczyciel WF-u z miejsca wpisałby mi do dziennika 5+ i pasował na przedstawiciela szkoły w zawodach sportowych. Dzwonię domofonem trzymając cały czas palec na przycisku bo może nie usłyszy? Wpadam do mieszkania odtrącając w drzwiach młodszego brata kolegi bo w końcu stoi na drodze pilnej sprawy. Szybko odpalamy X-Copy bacznie obserwując tabelkę zapełniającą się zielonymi zerami. Trwa to wieczność. Przegrało się! Wyrywam dysk ze stacji i puszczam się w długą do domu. Na klatce przeskakuję połowę każdego biegu schodów zahaczając nogą o jakieś doniczki z paprotkami. Jedna poszła w drzazgi, ale trudno, straty muszą być. W każdym razie nawet się nie zatrzymuje, w domu czeka na mnie wojna, na ekranie. Dopadam swojej Amigi, leci pierwszy dysk „Szyyyybbcieeejjj Jezzuussiee!!!”, zmiana na drugi i…. Matko przenajświętsza przegrałem zły dysk! Mam dublet trzeciego! Kurtyna…