Top Secret, numer drugi

31 lat temu czyli w Grudniu 1990 ukazał się drugi numer Top Secret. Wreszcie można było powiedzieć, że coś się ruszyło w temacie wydawania pisma tylko dla graczy. Po latach posuchy, czytając cztery strony o grach w Bajtku i jedną, dwie w Komputerze można było poczuć powiew zachodu. W owym numerze szczególną uwagę zwracały uwagę dwie gry. Najpierw opis do Defender of the Crown, który nawet mając pięć lat na karku (rocznik 1986) wyglądał jak ósmy cud świata. Ja atarowiec z byle magnetofonem (chociaż już z Turbo!) marzyłem o takim tytule i z zazdrością patrzyłem na screeny podpisane „Commodore”. Drugi tytuł to Infiltrator, który wywoływał szybsze bicie serca za sprawą screenu na którym było widać kokpit śmigłowca z dłońmi trzymającymi stery. Istny kosmos! I to jeszcze było na Atari, chociaż w moim przypadku w źle przyciętej kasetowej wersji w której nie dało się wczytać dalszych etapów. Ale sam lot w takiej grafice robił tutaj robotę. Obydwie gry sprawiłem sobie w czasach nowożytnych w ramach pogoni za nostalgią.

Co do Top Secretu to jakiś czas temu firma Retronics wydała reedycję pierwszych numerów (w tej chwili pracują nad nr. 5 i 6) i wyszło im to naprawdę super. Lepszy papier niż w oryginale, poprawione błędy w tekstach i porządne screeny. Akurat w sam raz na podmiankę do moich starych wymiętych egzemplarzy. Polecam jak diabli!