Zestawy z Mapasoft

Ostatnio kupowałem dysk twardy w sklepie komputerowym PCNet Serwis, który mieści się drzwi obok znanego w Krakowie sklepu Mapasoft w którym w oprogramowanie 8/16-bit zaopatrywało się pół miasta. Chociaż ta miejscówka nie istnieje już ponad 20 lat, ale okazało się że w tym drugim sklepie właścicielem jest człowiek który w owym Mapasofcie pracował. Chwilę porozmawialiśmy i wyszperał mi z zapomnianej szuflady plik etykiet do atarowskich zestawów z grami nagranymi w systemie Turbo. Sam tam montowałem to rozszerzenie do magnetofonu i dokładnie takie zestawy kupowałem u nich na początku lat 90-tych. Na etykietach zwraca uwagę napis „Zakład oprogramowania komputerowego. Nazwa godna tamtej epoki 😉 Nic tylko dograć kasety, zapakować w pudełka i jechać sprzedawać w niedzielę na giełdę

Setka!

Taadaaammm!!! Licznik pełnometrażowych odcinków dobija do pełnej setki. A przy okazji stuknęło nam 7 lat od premiery pierwszego materiału! W związku z podwójnym jubileuszem w najbliższy piątek o 21.00 zapraszamy na spotkanie online – Live podczas którego w luźnej atmosferze porozmawiamy sobie o tym co działo się na antenie przez ostatnie lata. Czekamy na wasze pytania dotyczące Loadingu, gier o których zapomnieliśmy powiedzieć w konkretnych odcinkach, sugestie co do tematów przyszłych materiałów, opinie, wrażenia i wszelakie rzeczy o których chcielibyście się dowiedzieć. Wpisujcie je poniżej w komentarzach lub podczas chatu na żywo, a my będziemy się do nich odnosić w trakcie Live.

Reset

Reset. Z tym miesięcznikiem jakoś nigdy nie było mi po drodze. O ile po inne pisma biegałem do kiosku regularnie co miesiąc to tutaj po pomimo kilku podejść nie mogłem się przekonać. Chyba nie starczało mi kieszonkowego 😉  Pismo kupowałem co jakiś czas, głównie po to żeby poczytać recenzje gier, które miałem na oku. I oczywiście dla działu „Odloty”, który był dla mnie oknem na popkulturowy świat. Chociaż momentami autorzy tekstów rzeczywiście odlatywali bo serwowali artykuły o kosmicznej energii która leczy, zasadzie działania wind (takich w blokach) i butach Martens…  

Gimball

Nowa zabawka. Sprawiłem sobie gimbal z myślą o loadingowych odcinkach. W lecie chciałbym trochę się pokręcić w terenie, zrobić odcinek „szlakiem byłych krakowskich nagrywalni”, poszukać zabytkowych plenerów pod dalsze historie komputerowych D’n’D i odrapanych blokowisk z wielkiej płyty żeby poopowiadać o powstaniu City 17 w HL2 .

Postrzeleńcy

Gier opartych na filmach na Atari specjalnie nie było. Jak chciałem zagrać w Robocopa, Platoon albo Batmana to musiałem się wpraszać do kolegów, ewentualnie pozostało mi przeglądać obrazki w Bajtku. Ale jak już coś się trafiło to z reguły z górnej półki. The Goonies to idealny przykład jak z rewelacyjnego filmu katowanego na VHS zrobić porządną grę na 8-bitów. Kilka etapów podążających śladem przygód ekranowych bohaterów plus wyobraźnia wchodząca na wysokie obroty pozwalały uwierzyć że te zlepki pixeli to Mike, Data, „Baleron” i „Buźka”. Wszystko było OK oprócz kasetowego systemu multiload w którym każdą planszę wgrywało się osobno z taśmy. Zgon oznaczał zabawę w przewijanie kasety w magnetofonie, trafienie w odpowiedni numerek licznika, a potem oczekiwanie na ponowne dogranie pierwszego etapu. Ale było warto jak cholera!

Małpia Wyspa (znowu)

W sieci pojawiły się cztery nowe obrazki prezentujące lokacje w nadchodzącym Return to Monkey Island. Styl graficzny mocno kojarzy mi się ze starym Day of Tentacle. Nie mam pełnego przekonania co do tego kierunku artystycznego. Wolałbym coś w deseń starych przygodówek MI zrobionych jak ostatnie Thimbleweed Park. Czekam aż pokażą grę w ruchu i z głosami postaci. Wciąż mocno czekam na ten tytuł!

[Czytaj dalej…]

Tornado

335 stron. Tyle liczy instrukcja do gry Tornado. Najgrubsza „książeczka” w mojej kolekcji amigowych oryginałów. Wytłumaczony każdy szczegół który mógł się przydać w wymagającej rozgrywce. Kupując pirata na giełdzie człowiek wracał do domu i rozkładał ręce. Ci którzy mieli wprawę w innych symulatorach mogli metodą prób i błędów rozgryźć o co w tym biega. Reszta odpadała zaraz po wyjeździe z hangaru. Tornado wyszło w 93 roku kiedy zwykła A500 nie nadawała się już do takich gier. Procesor nie wyrabiał więc animacja klatkowała, a czekanie na dogranie danych przypominało siedzenie przy Atari z magnetofonem bez turbo.  Symulatory przesiadły się na blaszaki, ewentualnie na A1200 z twardym dyskiem, a mnie pozostało grać w Retaliatora