Graj żeby wygrać

Zapraszam na nowy materiał, który właśnie upichciłem. Tym razem poświęcony grom w których można było wygrać cenne nagrody rzeczowe. Od gratisowych gier przez lot Concordem, sportowe Porsche po koronę ze szczerego złota wysadzaną drogimi kamieniami

Pocztówki

Takie pamiątkowe pocztówki przygotowałem dla Loadingowych Patronów progu „lepsza grafika”, a na nich pixelowe szaleństwo: obskurny bar z Larrego, turniej rycerski z Defender of the Crown, orientalna sceneria z Bruce Lee, zadyma z Golden Axe i uśmiech Impa z Dooma.

Domowa wypożyczalnia

Jakiś czas temu postanowiłem, że zrobię sobie w domu ścianę wypełnioną kasetami VHS. Taka namiastka osobistej wypożyczalni. Żona patrzy z politowaniem, ale nasi synowie mają przynajmniej lekcję historii. Plan realizuję systematycznie uzupełniając zbiory, a że na targach staroci można takie filmy znaleźć dosłownie za grosze to kolekcja rośnie. Dzisiejsze zdobycze całkiem udane, same akcyjniaki  z lat 80/90-tych. A Predator trafił mi się już trzeci raz w innej okładce. No to wziąłem

ZXy w służbie narodu

Szkolna pracownia wyposażona w ZX Spectrum potocznie zwane Trumnami albo Gumiakami. Nie widać czy chłopaki programują czy ciupią w Jet Set Willy 😉 Na podobnych sprzętach (+ polskie Elwro Junior) pracowałem na zajęciach informatyki jeszcze w 1993 roku co nawet jak na nasze rodzime warunki było już archaizmem

Ninja!

oglądasz sobie kilka porządnych filmów na video w stylu „Wejście smoka” albo „Amerykański Ninja” i później biegniesz na giełdę albo do studia komputerowego nabyć gry w podobnym klimacie. Na kasecie czeka kilka dobrych tytułów – Bruce Lee, Usagi Yoimbo albo The Last Ninja 2 prawdopodobnie z pociętej na osobne etapy wersji dyskowej. Jest też kilka paździerzy jak Ninja Strikes Back i Ninja Task. Byle złowić nieświadomego klienta „Idziesz i lutujesz gościem w masce. Spodoba ci się!”

Strike Commander – zabójca procesora 386

Od zawsze byłem fanem wirtualnego latania w przestworzach szczególnie jeśli pod skrzydłami miałem podczepione silne środki perswazji w postaci naprowadzanych pocisków i śmiercionośnych bomb. W czasach dominacji 8-bitowców na wiele nie mogłem sobie pozwolić bo i komputery nie grzeszyły mocą obliczeniową  więc zamiast produkcji szumnie określanych jako symulatory dostałem po prostu gry lotnicze. Fighter Pilot, F-15 Strike Eagle czy Tomahawk oczywiście dawały mi namiastkę bycia pilotem wojskowych maszyn, a niedostatki oprawy dopowiadała bujna wyobraźnia.

[Czytaj dalej…]

Piraci

Pływało się po Karaibach… Giełdowa mapa z gry Pirates!. Nie da się ukryć, że był to kawałek świata do zwiedzania. A w nim rum, kobiety, walki okrętów, ataki na forty, handel i dyplomacja słowem albo szpadą. Tyle emocji na całych dwóch amigowych dyskietkach.

Alternatywna II Wojna

Lucasarts oprócz tego, że wypuszczało kapitalne przygodówki miało też na koncie trzy symulatory lotu. Było wśród nich Secret Weapons of the Luftwaffe w którym można było pilotować eksperymentalne samoloty z okresu II WŚ. Niezły pomysł w dodatku podany w nietypowej oprawie bo zamiast typowej dla gier lotniczych grafiki wektorowej na ekranie latały bitmapowe modele samolotów. Trochę jak Wolfenstein w powietrzu chociaż samolotom ewidentnie brakowało klatek animacji. Jakiś czas temu kiedy odświeżałem sobie ten tytuł trafiłem na serię komiksów Wunderwaffe w których przedstawiono alternatywną wizje Drugiej Wojny w której w 1947 alianci wciąż walczą z nazistami, w powietrzu krążą chmary odrzutowców, szwaby prowadzą tajne eksperymenty na Antarktydzie, a Amerykanie chcą zrzucić swoją pierwszą bombę atomową na Tokio. W Polsce wydano zdaje się tylko 5 numerów, a pozostałe 8 trzeba już sobie czytać po angielsku. Polecam sprawdzić bo to kawał fajnego scenariusza i niezłej kreski. Naprawdę dobra rzecz.

Groza pod DOS’em

Zawsze uważałem, że jedną z największych zalet systemu AD&D była różnorodność dostępnych światów. Sielskie krajobrazy Fearunu, orientalna nuta Zakhary czy wyniszczone pustkowia Athasu dawały wprost nieograniczone możliwości dla Mistrzów Gry. Ale ze wszystkich dodatków jakie przewinęły się przez moje ręce najbardziej ceniłem Ravenloft stworzony z myślą o budowaniu napięcia i przerażenia u graczy przemierzających krainę Barovia nie tylko w poszukiwaniu sławy, ale zwyczajnie po to żeby przeżyć w świecie pełnym wilkołaków, strzyg, zjaw i całej watahy dzieci nocy.

[Czytaj dalej…]