Asy przestworzy

WINGS – prawdopodobnie najlepszy tytuł w klimacie pierwszej Wojny Światowej dostępny na 16-bitach. To było coś więcej niż gra – tam z pomocą filmowych przerywników i sukcesywnie uzupełnianego pamiętnika przeżywało się całą historię pilota rzuconego w wojenną zawieruchę. Jego koledzy z eskadry ginęli, front stał w miejscu wiele miesięcy, a w chwili oddechu żołnierze urządzali sobie strzelanie do bałwana przebranego w niemiecki mundur. Monstrualne 230 misji podzielono na trzy sekcje: klasyczny widok samolotu z góry w którym bombardowało się cele w głębi Niemiec, intensywną izometryczną strzelankę na pierwszej linii frontu ( eksplodujące beczki z paliwem rulez! ) i wreszcie gwóźdź programu czyli pseudo-symulator. Chociaż działał dość ociężale z prędkością 5-6 klatek/sek. to immersia była nieziemska za sprawą takich patentów jak „pasek energii” w postaci dziur po kulach tnących poszycie skrzydeł i„radaru” czyli głowy pilota obracającej się w kierunku pozycji przeciwnika. A kiedy wrogie kule dosięgły lotnika ten bezwładnie opuszczał głowę, samolot wpadał w korkociąg po czym efektownie roztrzaskiwał się w polu kapusty…

Polowanie na retro

Zrobiłem pierwszy w tym roku rekonesans na targowiskach w poszukiwaniu retro. Na cel poszły krakowska hala targowa oraz giełda RTV na Balickiej. Jako, że obydwa przybytki działają głównie „pod chmurką” to i handlujących było zdecydowanie mniej niż wiosenno-letnią porą. Jednak niezależnie od pory roku takie wypady rzadko kiedy kończą się jakimiś grubszymi zakupami. [Czytaj dalej…]

Raw Deal

Mniej znany, ale dobry sensacyjniak z Arnoldem. „Raw Deal” czyli po naszemu „Jak to się robi w Chicago” z 1986 roku. Prowadzi samochód jedną ręką, strzela i trafia za pierwszym razem czyli wszystko w normie  I to chyba jedyny film kiedy miał włosy ulizane do tyłu.

Loading #61 – Bitmap Brothers

Wspólnie z Rysławem robimy przegląd gier ze stajni Bitmap Brothers. W jej historii trafiło się kilka srogich tytułów jak Speedball 2 czy Chaos Engine, ale też produkcji, które nie wytrzymały próby czasu. A przez jedną z gier na wizji zaczęło się robić gorąco

Amigowy behemot

Beneath a Steel Sky – szkic koncepcyjny i gotowa lokacja w grze. Ostatnia wielka przygodówka na Amigę w przenośni i dosłownie bo zajmowała 15 dyskietek. Trzeba było robić zrzutkę z kumplami żeby nagrać ją na giełdzie

Kaseta

Na tą taśmę nagrałem swego czasu soundtrack z Command’n’Conquer. W grze było osobne menu z odtwarzaczem oraz listą utworów, a że miałem podłączonego Sound Blastera pod zestaw Diory więc łapałem to audio na kaseciaka żeby później odsłuchiwać z walkmana

Super Gwiezdne Wojny

Jeśli by spojrzeć na poziom frustracji jakie może zaoferować gra to Super Star Wars ze SNESa plasuje się na szczycie takiej listy. Ten tytuł, a w zasadzie cała trylogia należą do gier, które jednocześnie kocham i nienawidzę. Przekombinowane, trudne i niewybaczające błędów, w skrócie koszmar gracza Gdyby dotyczyło to innych produkcji pewnie nie zainteresowałbym się nimi na dłużej. [Czytaj dalej…]

Prelekcja na Pixel Heaven 2019

„Piórem i Bajtem” – Podczas tegorocznej imprezy Pixel Heaven Games Festival & More 2019 razem z resztą ekipy Loadingu będę opowiadać o związkach gier i literatury. W programie pogadanki min. jak zmieszczono Hobbita do 48kB Spectrum, jak walczyliśmy o dominację nad Arrakis w amigowym Dune II i co to do diabła jest La Abadia del Crimen? Miejsce zbiórki: scena główna. Czas: 18 maja godzina 13.00

Operacja Wilk

Operation Wolf –  gra po stokroć genialna . Dla mnie naczelny „celowniczek” tamtej epoki, pierwszy tytuł w jaki grałem na swojej świeżo zakupionej Amidze chociaż prawdziwe wrażenia zapewniał dopiero oryginalny automat z repliką UZI połączoną z systemem force feedback.  Fabuła niczym w porządnym akcyjniaku z gatunku „Zaginiony w akcji” –   samotny komandos działający poza linią wroga, wylewający  się z lewa i prawa żołnierze prujący z CKMów, eksplodujące wiązki granatów, i nadlatujące z hukiem helikoptery . Gra doceniona przez polskich graczy trzy razy z rzędu wylądowała na pierwszym miejscu w bajtkowej liście przebojów ustanawiając rekord którego nie pobił żaden inny tytuł. Zresztą redakcja sama podsycała nastroje pisząc  „Palec nie schodzi ze spustu po całym dniu szkoły”. A w Top Secrecie napisali, że bazowała na prawdziwych wydarzeniach z wojny w Wietnamie i choć wtedy nikt nie potrafił tego zweryfikować to i tak działało to na wyobraźnię dodając +10 do prestiżu Operacji Wilk.