Loading #16 – Przegląd joysticków
Tym razem wraz z ekipą robię przegląd joysticków z lat 80 i 90-tych. Omawiamy popularne drążki z serii Quickshot, Quickjoy, Matt czy Cheetah dzięki którym zdobywaliśmy wirtualne światy od Atari po PC-ty
Tym razem wraz z ekipą robię przegląd joysticków z lat 80 i 90-tych. Omawiamy popularne drążki z serii Quickshot, Quickjoy, Matt czy Cheetah dzięki którym zdobywaliśmy wirtualne światy od Atari po PC-ty
Po kilku miesiącach polowań na ebay’u udało mi się wreszcie dorwać Defender of the Crown w ludzkiej cenie i nawet dyskietka 5’25 działa po 30 latach. Z tyłu opakowania jest pewna zmyłka – screeny są z wersji Amigowej i to mocno podrasowane. Wiadomo, klient kupuje oczami szczególnie jeżeli widzi zdjęcie takiej księżniczki
10 najważniejszych wspomnień związanych z 8-bitowym Atari : [Czytaj dalej…]
Rok 2001 – kilku młodych Czechów po pięciu latach programowania w garażu zaskakuje wszystkich wypuszczając „Operation Flashpoint”. Gracze wstrzymują oddech bo właśnie otrzymali jedną z najbardziej przełomowych gier w swoim gatunku. W dobie korytarzowych FPSów nastawionych na ogólną sieczkę pojawiła się gra z otwartym światem, taktyczną otoczką i całkiem zgrabną fabułą. [Czytaj dalej…]
Nowy odcinek „Loading” z okazji 30-lecia Defender of the Crown. Ogrywamy tytuł na Amidze przy okazji wspominając wiele innych konwersji. Dowiecie się też jak „scena łóżkowa” została wydłużona na C-64
W nowym numerze PIXELa znajdziecie mój artykuł „Zx Spectrum 128 okiem gracza” o komputerze, który w zasadzie nie istniał na naszym rynku, a na zachodzie też nie miał lekko. Pojawił się w momencie kiedy ludzie pomału patrzyli w stronę 16-bitów i nawet „niesamowite” 128Kb pamięci nie robiło już wrażenia. Szkoda bo to był przyzwoity kawałek elektroniki i napisano na niego sporo dobrych gier niedostępnych na innych maszynach.
Bateria zasilaczy pod moim biurkiem. Inżyniery od Amigi ułatwiły nam życie i zamontowały pstryczek, który większość graczy uruchamiała za pomocą nogi. W przypadku Spectrum trzeba się pofatygować pod biurko żeby wsadzić wtyczkę do gniazdka i uruchomić sprzęt. A ten od Commodore 64 grzeje jak kaloryfer więc zima mi nie straszna.