Wojna w pikselach. Cannon Fodder – tytuł który powstał jako
eksperyment z tym co ciekawego można zrobić
z postaciami z Sensible Soccer. Na ekranie działo się intensywnie, widowiskowo
i krwawo. Amiga była wręcz stworzona do takich produkcji
Takie wykopalisko z czeluści piwnicy. Komiksy z Lucky Luke zbierane przez mojego tatę, które w latach 60-tych były drukowane w odcinkach w harcerskiej gazecie „Na przełaj”. Co tydzień wycinał jedną stronę i wklejał do brulionu. I tak powstały dwa grube na 120 stron każdy zeszyty mocnej nostalgii. Tematyka nic się nie zestarzała, a tłumaczenie jest naprawdę dobre. Skarb do zachowania dla potomnych
Retransmisja wtorkowego odcinka na żywo dla tych którzy przegapili albo nie mogli oglądać bo grali na Atari. Było bardzo fajnie. Mnie udało się pokazać kilka fantów jak oryginalne wydania gier, kasety VHS oraz książki i czasopisma o grach .
Dzisiaj na targu staroci poczułem się jak na giełdzie komputerowej za starych czasów. Zupełnie niespodziewanie trafił mi się duży zestaw kaset z grami na C64/Atari. Niestety to żandne nowości, ale od biedy ujdą. Do tego VHS z eleganckimi podpisami robionymi na maszynie do pisania. Na kasecie Żelazny, o przepraszam Stalowy Orzeł. Nieznany mi lektor + tajskie napisy. Jest też tani sensacyjniak Giganci Walki 2 – tu amatorski lektor nałożony na niemiecki dubbing. Wszystko ocalone od recykling
Jeśli przyjrzeć się co jest napisane na pudełku oryginalnego wydania gry 007 – The Living Daylights na Spectrum to pojawiła się tam informacja, że miała ona bazować na wersji dostępnej w salonach gier działającej na tzw. Arcadia systems, automatach produkowanych przez firmę Mastertronic i opartych na podzespołach Amigi 1000. Jednak to rozwiązanie nigdy nie zyskało popularności i automaty wyprodukowane w niewielkiej liczbie egzemplarzy stanowią dzisiaj prawdziwe białe kruki. A The Living Daylights na arcadia systems podobno nigdy nie zostało ukończone.
Przyjechało do mnie trochę nowych kaset na ZXa. Kilka tłustych hitów jak Operation Wolf, Out Run czy Fist 2. Ten ostatni na naszych giełdach występował w spolszczeniu jako „Droga eksplodującej pięści!” – już sam tytuł sugerował porządną zabawę przed ekranem. Do tego Hard Drivin czyli gra w 3D na Gumiaka. Ktoś tu się przeliczył z możliwościami tego komputera bo i jak tu jechać samochodem z prędkością 3 fps’ów? Do kolekcji dołącza The Living Daylights – pierwszy porządny Bond na 8-bitowce. Miałem kiedyś wersję kasetową na Atari, ale źle zgraną z dysku przez co grałem w kółko tylko pierwszy etap. Jest jeszcze PHM Pegasus, eksperyment Lucasfilmu na polu symulatorów (w przerwie od pisania nowych przygodówek).
Nigdy nie grałem w pierwsze części Ultimy. Wprawdzie były dostępne na małe Atari, ale trzeba było mieć stację dysków co w naszych lokalnych warunkach było praktycznie nie do spełnienia. Szczerze mówiąc to nawet nie miałem pojęcia, że taka seria istnieje bo w żadnym piśmie nie było o niej informacji. Nie mówiąc już o tym, że żeby zagrać wypadało dobrze znać angielski albo mieć solidny słownik pod ręką. Stara Ultima wpadła w moje ręce dopiero w erze nowożytnej kiedy zacząłem nadrabiać zaległości przy pomocy emulatorów. Nie czułem jakieś wielkiej potrzeby ukończenia ich po latach bo drażniło mnie zbyt wiele archaizmów. Na szczęście mój szanowny kolega Hubert z Loadingu największy fan Ultimy w Polsce potrafił pokazać mi dzieła Richarda Garriota z zupełnie z innej, lepszej perspektywy. Zobaczcie koniecznie nasz nowy odcinek w którym przedstawiamy historię gier spod szyldu ULTIMA
Typowy kiosk Ruchu rodem z poprzedniej epoki, jak widać jeszcze takie stoją. Charakterystyczne zielono-żółte malowanie, kraty na okna, a w środku obowiązkowo kioskarka w wieku 60+ rozwiązująca krzyżówki. Asortyment prima sort: komiksy, kolorowe miesięczniki, pisma z gołymi paniami i oczywiście prasa komputerowa. Sam biegałem do kiosku po czasopisma w których było cokolwiek o grach „Bajtek” , „Komputer”, a później ”Top Secret” i „Secret Service”. Prasa wychodziła wtedy nieregularnie, więc notorycznie zamęczało się osiedlową kioskarkę czy dany tytuł już jest. Z czasem na sam mój widok potrafiła rzucić „nie ma”. Jak ktoś w szkole puścił hasło „Sikreta przywieźli” to po lekcjach był sprint do kiosku, żeby dorwać swój egzemplarz. Mając dobre układy z kioskarką, można było liczyć na przechowanie pisma pod ladą.
Tymczasem skończyłem pracę nad materiałem o historii symulatorów od Microporse, a konkretnie: Stealth Fighter (C64), F-19 i F-117 (Amiga, PC). W odcinku min. o inspiracjach modelami odrzutowców do sklejania, pchaniem C64 na limit możliwości, misjach rozgrywanych nad Polską z pomylonym układem miast oraz wpływem wojny w Iraku na grę F-117.
This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish.AcceptRead More
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.