Rambo po chińsku

Tęsknicie do głupkowatego kina akcji lat 80? Toczycie bekę z głupoty takich filmów i tych strasznie suchych one-linerów? Wolf Warrior 2-  to jest film dla was, takie chińskie Rambo 3, ale Level Asian. Insta klasyk gatunku. Film który w tamtym roku rozbił lokalne Box Office. Rodzimi sprzedawcy bootlegów reklamowali by go hasłem „Panie, Stallone ze swoim EkspendabLes to nawet przy tym nie stał”. To jest film akcji w którym jest wszystko – 2 razy. To już nie jest „zabili go i uciekł”. To nowy gatunek. To jest „zabili go 10 razy, a on i tak spuścił im wpierdol”.
Gorąco polecam jak ktoś chce się zresetować

Sierra w Pixelu

W najnowszym numerze Pixela przypominam o przygodówkach Sierry spoza głównego nurtu Questów. W tekście min. detektyw w spódnicy czyli Laura Bow, wojna szpiegów w Codename: Iceman, faceci w rajtuzach w Conquests of Longbow i sprzątanie Ziemi w Ecoquest.

50-ty odcinek Loading !

Nowy odcinek i gry trochę z innej strony, a konkretnie urządzenia do modyfikowania rozgrywki, cheaty, tipsy, wklepywanie instrukcji Poke i oszustwa w tytułach multiplayer.
Przy okazji – to już 50-ty odcinek głównej serii Loading ! Jak człowiek spojrzy na pierwszy nagrany materiał to pęka z dumy dokąd dzisiaj dotarł . I gdzieś tam w tle wciąż rozwija się pewien duży retro projekt. Jak już nabierze bardziej konkretnych kształtów to zaraz o nim poinformuję

VFX-1

Hełm VXF z okolic 1995 roku. Startowo kosztował tyle co dobry PC z bajerami więc w  jednym z moich lokalnych sklepów stał na wystawie przez kilka lat i chyba nikt go nie kupił. Szał trwał krótko –  kosmiczna technologia okazała się niedopracowana z rozmazanym ekranem powodującym u większości osób ciężkie akcje z błędnikiem. Raz spróbowałem i  czułem się jak po kilku godzinnej przejażdżce kolejką górską.

Bijatyki w 3D

Chodzone bijatyki – jedne z żelaznych pozycji jakie można było kiedyś znaleźć w salonach arcade zaczęły odchodzić na emeryturę gdzieś w połowie lat 90-tych. Po pierwsze w pewnej chwili dwuwymiarowe sprite’y przestały być atrakcyjne i wszyscy patrzyli w kierunku 32-bitowych konsol. Po drugie dało się odczuć zmęczenia materiału skoro w tym gatunku wymyślono już w zasadzie wszystko i gracze czuli się znużeni kolejnymi klonami wrzucanymi na rynek. [Czytaj dalej…]

Marny akcyjniak

Kiedy przynosisz z wypożyczalni film „Zimny jak głaz” (w oryginale Stone Cold z 1990 roku) z aktorem o którym nigdy nie słyszałeś podświadomie czujesz, że to jakaś podróbka znanych akcyjniaków. No i rzeczywiście bo już początkowa akcja to kopia tego co wyczyniał Stallone w Cobrze. W kolejnych scenach jest dużo strzelania i kopania w przeciętnym wydaniu. Kontynuacji nie było.

Wrestlemania

Wraz z podłączeniem telewizji kablowej do mojego bloku na początku lat 90-tych odkryłem ulubiony show amerykanów czyli Wrestling. Idoli okładających się pięściami i nogami na ringu miałem wielu, a wśród nich takie sławy jak Undertaker, Yokozuna, Bret Hitman Hart i Ultimate Warrior. Chwilę mi zajęło zanim zorientowałem się, że walki są udawane chociaż zabawa przy świadomości ustawek i tak była przednia. W grach próbowałem swoich sił najpierw we Wrestlemani na 8-bitowcach, ale o dynamice znanej z „prawdziwego” mordobicia nie było mowy. Pojawiła się też wersja na Amigę z równie słabym wykonaniem. Dopiero dużo później kiedy walki showmanów już mi się przejadły trafiła się wreszcie porządna gra. WWF Wrestlemania od Midway wyglądała rewelacyjnie ze swoimi digitalizowanymi postaciami, szybkością i całą masą ciosów. Akurat w 1997 roku wyszedł port na PCty i to było naprawdę dobre odprężenie po sesjach w przygodówki i symulatory lotu. Konkretna rąbanka