8-bitowy wahadłowiec

Atari 2600 kojarzyło się z prostymi zręcznościówkami. Dlatego gra Space Shuttle z 1983 wyglądała jak coś kompletnie z innej bajki. Oto trafił się „symulator” kosmicznego wahadłowca w świecie klasycznych arcadówek. Nic w tej grze nie było typowe. Od wyglądu ekranu przedstawiającego kokpit maszyny przez wymagającą rozgrywkę po zawartość oryginalnego wydania. W pudełku czekała gruba na 30 stron instrukcja (typowej grze wystarczały 4) i kartonowa nakładka na konsolę z rozpisanymi przyciskami sterującymi i skróconym opisem poszczególnych faz lotu. W tamtych czasach kosmos

Gra muzyka

A wy co tam zwykle podłączacie do swoich Atari? Magnetofon i joystick? W razie czego można też podpiąć dość konkretny zestaw audio. Dźwięki wydobywające się z tego muzycznego potwora są naprawdę niesamowite! Sprzęt ze zdjęcia jest własnością PiNa, zainteresowani wiedzą kto to

Rzeź w 2D

Metal Slug – gra, która potrafiła się odnaleźć w epoce ogólnej fascynacji grafiką 3D. Na przekór trendom człowiek zachwycał się pięknymi klasycznymi sprajtami, świetnym tempem rozgrywki i eksplozjami zalewającymi ekran. W salonie gier poszło mi no to trochę żetonów. Nie było wówczas jak odpalić tej gry na PC, a jedyną możliwość uruchomienia Metal Slug w domowym zaciszu dawała absurdalnie droga konsola Neo Geo. Dzisiaj już na spokojnie można nadrobić całą serię na różnych konsolach albo na emulatorze

Pixel Heaven 2020

W tym roku impreza Pixel Heaven przenosi się do sieci w dniach 2-6 grudnia. Tradycyjnie nie może tam zabraknąć naszej ekipy Loadingu choćby w wydaniu on-line. Dlatego w imieniu ekipy zapraszam na punkt programu „Ja chodzę, ty strzelasz czyli stary dobry co-cop” który odbędzie się w piątek 11 grudnia o godzinie 21.00 na YouTube (stream z naszego kanału). A co dobrego tam szykujemy?

[Czytaj dalej…]

Puszka Pandory wraca!

Była sobie kiedyś taka polska gra – Puszka Pandory na ZX’a. Napisał ją Marcin Borkowski, którego możecie kojarzyć z posady (powstań!) Naczelnego (spocznij!) w magazynie Top Secret. Otóż Marcin po latach przyszykował reedeycję gry, która będzie można nabyć w okolicznościowym wydaniu na kasecie (!) i wgrać sobie z magnetofonu. Cała akcja i jej szczegóły pod adresem https://wspieram.to/puszkapandory

Barbarzyńca (podwójny)

Krew, pot, gołe klaty, szczęk metalu i „momenty”. Zapraszam na mój nowy materiał – historię powstania kontrowersyjnego Barbariana oraz jego sequela. Gier która deprawowały nasze młode umysły. I jak pamiętamy „Na Atari nie było”

Podróż do Midgaru

Swego czasu miałem takie ciśnienie żeby wreszcie spróbować Final Fantasy 7, że przyniosłem z giełdy piracką wersję po japońsku. Oczywiście nic nie rozumiałem z dialogów ani interfejsu więc grałem na wyczucie starając się zapamiętać za co odpowiada dana opcja. Chodziło przede wszystkim o to żeby podziwiać grafikę i niesamowite renderowane scenki przerywnikowe płynnie przechodzące w rozgrywkę. Kiedy wreszcie pojawił się anglik mogłem z pomocą opisu z Neo Plus zanurzyć się w ten niesamowity świat. To był jeden z tych tytułów w którego wyciskałem ostatnie soki wykonując wszystkie dostępne zadania, szukając sekretów i zaglądając w każdy możliwy kąt. Po kilku latach przerwy już pod koniec życia pierwszego Playstation zaopatrzyłem się wreszcie w porządny oryginał FF7 i znowu wskoczyłem w wir przygód Clouda i spółki. Chociaż gra nie miała już przede mną żadnych tajemnic to jednak „replay-value” było tak wysokie, że z przyjemnością ponownie ją ukończyłem. A, że były to czas sprzed YT to zakończenie nagrałem kamerą video żeby móc do niego wracać w każdej chwili

Szpiedzy

Najpierw próba wykradzenia tajnych dokumentów z ambasady, później misja na tropikalnej wyspie i wreszcie szwędanie się po skutej lodem Arktyce połączone z bitwą na śnieżki. W rolach głównych dwóch odwiecznie rywalizujących ze sobą szpiegów – Biały i Czarny. Seria Spy vs Spy to przede wszystkim niesamowita rozgrywka na dwóch graczy na podzielonym ekranie próbujących sobie nawzajem przeszkadzać w wykonaniu zadania. Finał trzeciej części w której można było zobaczyć start rakiety zwiastował nadejście pojedynku szpiegów w kosmosie. Niestety taka gra nigdy nie powstała co nie przeszkadzało naszym rodzimym piratom naginać rzeczywistość i umieszczać Spy vs Spy 4 na kasetowych składankach. Sam mam taką „wersję” na C64, której za cholerę nie da się wczytać.

Inne ujęcie

Fajnie popatrzeć jak po latach wypływają różne materiały dotyczące starych tytułów. Tutaj niewykorzystane ujęcie z początkowej sceny Secret of the Monkey Island (góra) oraz wersja która ostatecznie trafiła do gry (dół). Dla przeciętnego gracza być może to nic nieznaczący drobiazg. Ale fana przygodówek nostalgia chwyci za serducho