Pirackie siostry

Jeden z najsłynniejszych klonów Super Mario Bros czyli Giana Sisters pojawił się w 87 roku na komputerach C64 za sprawą niemieckiej firmy Time Warp. Początkowo sprzedawano ją tylko na tamtejszym rynku, ale wieść o znakomitej grze szybko rozeszła się po innych krajach więc chętnych do jej dystrybucji nie brakowało. W Wielkiej Brytanii oprócz wersji na komodę planowano wydać port na ZX Spectrum czym zajęło się Rainbow Arts. Konwersja powstawała w szybkim tempie więc wydawca wysłał nawet przedpremierowe kopie gry do kilku redakcji poczytnych spectrumowych miesięczników. [Czytaj dalej…]

Patronite

Dziękuję wszystkim naszym Patronom za wsparcie dukatami działalności programu Loadingu ?? W tym tygodniu wspierający otrzymają wcześniejszy dostęp do bonusowego odcinka poświęconego spectrumowej grze-widmo „Bandersnatch”, która w 1984 roku miała zmienić krajobraz branży. W dalszej kolejności szykuje się kolejny dodatkowy materiał o grach zaginionych w akcji czyli takich, które przepadły gdzieś w mrokach przeszłości. I jeszcze link dla osób, które chciałby rozważyć wsparcie naszego programu https://patronite.pl/Loading

Święta Wojna 16-bitów

Na naszym podwórku toczyła się wojna Atari konta Commodore, a na zachodzie skakali sobie do gardeł posiadacze konsol Mega Drive i Super Nintendo. Dla mnie sprzęt Segi kojarzył się jako ten przeznaczony dla osiedlowych łobuzów po kryjomu palących papierosy i przeglądających erotyczne pisemka podkradzione tacie z szuflady. To na tej maszynie był krwawy Mortal Kombat, świetna seria chodzonych mordobić Streets of Rage i niesamowicie narysowany Comix Zone. Z kolei SNES widziałem jako konsolę przede wszystkim do rodzinnego grania w Zeldę, Mario albo Yoshiego – gdzie wszyscy podskakiwali uśmiechnięci i weseli. Na szczęście dziś już wyleczyłem się z tych stereotypów i nadrabiam różne hity z epoki na obydwu konsolach

Serce orientu

Stare dobre przygodówki wychodziły nie tylko spod skrzydeł Lucasarts i Sierry. Inne firmy też próbowały robić swoje gry bazując na rozwiązaniach podpatrzonych u tych dwóch gigantów. Ale nie wszyscy bo Dynamix postawił na produkcje w stylu oryginalnych graficznych powieści z mocnym naciskiem na oprawę. W takim Heart of China lokacje wyglądały naprawdę super. Ręcznie rysowane scenerie skanowano, a później dopieszczano w popularnym wówczas Deluxe Paincie tak, że ostatecznie kończyły w 256 kolorach VGA i bardziej skompresowanych 32 na Amidze. Do tego postacie w formie digitalizowanych zdjęć aktorów oraz członków Dynamixu, a także ich znajomych i rodzin ( bo budżet się nie dopinał ). A fabuła? W stylu Indiany Jonesa – lata 30-te, poszukiwacz przygód próbuje odnaleźć córkę pewnego biznesmena porwaną przez chińskiego watażkę. Po drodze szuka guza w podejrzanych spelunach, jeździ czołgiem ( w przygodówce! ) i rozbija samolot w Himalajach. Wszystko to skąpane w orientalnych klimatach Chin oraz Nepalu z dodatkiem europejskich miejscówek w postaci Paryża i Stambułu. Wyszło bardzo zgrabnie, ale no cóż… Gra nie była u nas jakoś szczególnie popularna bo trzeba było poświęcić na nią aż 9 amigowych dyskietek, które z reguły przeznaczało się na nagranie kilku innych tytułów.

Żywy pendrive

Pozostając w temacie Cyberpunka 2077 to w związku z rolą Keanu Reevsa wzrośnie wartość kaset nie tyle z Matrixem co z Johnny Mnemonic. Film klimatem pasuje tutaj w sam raz – Johnny niczym żywy pendrive z gigabajtami danych zapisanych na dysku wszczepionym do jego głowy ucieka przed chciwą farmaceutyczną korporacją. Będzie podobna misja w grze?

Tytus, Romek i A’Tomek

Wczoraj 96 urodziny obchodził Papcio Chmiel. Człowiek instytucja na którego komiksach wychowywała się cała Polska. Tytusy znałem na pamięć i pomimo, że czytałem je naście razy nigdy się nie nudziłem 🙂 Zszedłem nawet do piwnicy sprawdzić ile Ksiąg zostało mi w pudłach i widzę, że choć kolekcja jest niekompletna to większość komiksów to pierwsze oryginalne wydania. Muszę się zabrać za powtórkę czytania

Wrota Baldura po raz trzeci

Dość niespodziewanie zadebiutował teaser Baldurs Gate 3. Tyle lat czekania na kontynuację jednego z najlepszych RPGów wszechczasów i wreszcie wiadomo, że gra powstaje. Już nie mogę się doczekać kiedy zbiorę drużynę i wyruszę tłuc całe zastępy fantastycznych monstrów wprost z kart podręczników do D&D. Data premiery póki co nie jest znana, ale na osłodę jeszcze w tym roku będzie wydana reedycja pierwszej i drugiej części na PS4/Xbox One. Tak więc będzie dobra okazja do rozgrzewki przed trzecią odsłoną Baldura

Rekreacyjny symulator

Trafił mi się Flight Simulator 2 wprawdzie po niemiecku, ale co tam – to w końcu jeden z pierwszych symulatorów na Amigę więc brałem jak dawali. Same fanty z pudełka wyglądają fantastycznie. Jest solidna instrukcja, karta z rozpiską klawiszy sterujących i mapy obszarów nad którymi można polatać Cessną. W wersji cyfrowej tego nie dostaniesz