Wojna Gwiazd

Miałem okazję nagrać materiał do filmu Wojna Gwiazd opowiadającego o tym jak toczyły się losy Gwiezdnych Wojen w Polsce okresu PRLu. Chłopaki odpowiedzialne za całokształt szykują naprawdę solidny dokument, który będzie pokazywany w kinach studyjnych i na festiwalach. Ze swojej strony opowiadałem o grach komputerowych z tego uniwersum jakie wówczas można było u nas dostać. W latach 80-tych były to głównie crapy, ale trafiło się też coś dobrego 😉

Kosmiczna Krucjata

W nowym odcinku Loading omawiamy „Space Crusade” – grę opartą na popularnej na zachodzie planszówce ze świata Warhammera 40k , która zawierała to co tygrysy lubią najbardziej – karabiny plazmowe, miecze energetyczne i zakutych w pancerze kosmicznych Marines. Mnie trochę ten tytuł niestety ominął. Pierwsze podejście zrobiłem za sprawą dema dołączonego do czasopisma Amiga Action ( cudem zdobyte w 1992 roku, ależ to był szał ! ). Chociaż wersja poglądowa Space Crusade wyglądała fajnie to nie rozumiejąc za bardzo zasad odpuściłem temat. Próbowałem później powrócić do gry przywożąc egzemplarz z giełdy, ale znowu odbiłem się od zawirowań mechaniki. No cóż bez instrukcji i kolegów, których ta produkcja specjalnie nie interesowała poległem. Ale może wreszcie nadrobię

Symulator z fabułą

Strike Commander to jedna z moich gier wszech czasów. Ten kapitalny tytuł był pierwszym symulatorem lotu z fabułą. Doskonale pamiętam wątek  z akcją osadzoną w „niedalekiej przyszłości” ( rok 2011 ) w którym z bezimiennego pilota mogłem wskoczyć w kombinezon dowódcy eskadry najemników działających pod nazwą WIldcats i latających na samolotach F-16. [Czytaj dalej…]

Kultowe komiksy

Dwa mocne komiksy mojego dzieciństwa. „Szninkiel” kusił mnie wtedy głównie kilkoma pamiętnymi kadrami z golizną, zresztą koledzy też rozpatrywali ten komiks pod względem „walorów” bohaterki. Także przemocy było niemało i w dobie „Tytusa” wydawało się  nieprawdopodobne ,że dzieciaki mogą czytać takie rzeczy. Kiedy rodzice połapali się co jest na obrazkach było już za późno – tego nie dało się odwidzieć 😉 [Czytaj dalej…]

Chaos Engine w Retro Gamerze

Retro Gamer zawsze ma soczyste artykuły, ale ostatni numer jest jednym z najlepszych w ostatnich miesiącach. Przede wszystkim już sama okładka sygnalizuje, że będzie się działo. W końcu Chaos Engine to jedna z najlepszych amigowych gier w którą zagrywałem się bez opamiętania. Oprawa, żywotność i czysta radość z gry szczególnie z kumplem stanowiły wtedy najwyższą półkę. [Czytaj dalej…]

Kardy z filmu o giełdzie

Kilka nowych ujęć z naszego filmu „Gry, użytki – co dla Ciebie ?”. O giełdach komputerowych działających w Trójmieście na przełomie lat 80/90-tych opowie Sebastian Stecewicz z Save The Floppy a ekipa VHS Hell przybliży temat pirackich kaset video i ich dystrybucji na bazarach. Bedzie też o garażowych tłumaczeniach czyli kanapce z włoskiego filmu dubbingowanego na niemiecki i z nałożonym na to polskim lektorem.  [Czytaj dalej…]

Kup Pan Amigę

Rachunek za Amigę 500 kupioną w 1991 roku podesłany przez Rysława. Patrząc na cenę to Rysiek był milionerem. Swoją drogą firma JUREX to było porządne przedsiębiorstwo reklamujące się wtedy w Bajtku no i miało „X” w nazwie co automatycznie dodawało +10 do respektu i brzmiało bardzo amerykańsko. Czyżby filia z Chicago ? 😉

PCtowa składanka

Wygrzebałem swoją starą płytę typu składanka PCtowych hitów szumnie nazwana przeze mnie „CD-Play 1” ( kontynuacji nie było ). Jak patrzę na tytuły to musiałem ją nabyć chyba w 1995 roku i nie był to żaden gotowiec tylko gry które wybierałem sam. Jest wiec pełen przekrój gatunkowy [Czytaj dalej…]

Tego nie skopiujesz !

Jedno z pierwszych skutecznych zabezpieczeń antypirackich pojawiło się w grze Jet Set Willy ( 1984 ) w postaci kartki zadrukowanej siatką kolorowych kresek ułożonych w 10 rzędach i 18 kolumnach. Przed rozpoczęciem zabawy należało odczytać kolor z losowo wybranych przez grę współrzędnych i wpisać do komputera. Pomysł miał swoją wadę – na malej kartce trudno było rozróżnić konkretną barwę, a dwie pomyłki oznaczały zablokowanie gry i konieczność jej wczytania od początku. Ale przynajmniej okazał się skuteczny ponieważ skopiowanie karty było niezwykle trudne ze względu na nikłą wówczas dostępność kolorowego ksero