„Wielka draka w chińskiej dzielnicy” czyli duet Carpenter i Russell w świetnej formie. Film który przepadł w kinach, ale nadrobił straty z nawiązką w erze kaset video. Na ekranie śmigają gumowe potwory, Azjaci w wielkich kapeluszach strzelają piorunami, tajemniczą świątynie rozświetlają kiczowate neony, a Jack Burton który jak trzeba potrafi strzelić z liścia albo rzucić one-linerem. Do tego porządna rozpierducha w scenografii której momentami brakowało dobrego budżetu więc głowy rozbijane są o kartonowe ściany. Kocham ten film 🙂
Szkoda tylko, że komputerowe adaptacje wydane na 8-bitowce należy rozpatrywać w kategorii samego dna szamba…