Gdyby film Sędzia Dreed z 1995 roku pojawił się w kinach trochę wcześniej to z dużą dozą prawdopodobieństwa Ocean zaadaptowałyby go na grę komputerową. Tymczasem już z końcem lat 80-tych postać bezkompromisowego stróża prawa z komiksów A.D.2000 próbowały przenieść na komputery dwie firmy. Najpierw Andormeda Software pracowało nad swoją 8-bitowa odsłoną w stylu „celowniczka” a’la Operation Wolf z akcją osadzoną w mrocznych dzielnicach Mega City One. Wydawca zadbał o dobrą promocję umieszczając Dreeda na okładce czasopisma Crash w grudniu’87 wraz z obszerną zapowiedzią oraz z 16-stronnicowym komiksem. Wyglądało na to, że na rynek trafi produkcja z górnej półki, ale słuch gdzieś o niej zaginął po czym gra dość niespodziewanie wypłynęła trzy lata później już jako tytuł na Amstrada od innego wydawcy ( Melbourne House ). Sędzia ponownie zagościł na okładce magazynu dla graczy ( Amstrad User z września’90 ) , a dziennikarz sprawdzający wersję demo rozpływał się nad nią w zachwytach pisząc o pierwszo ligowej grafice i wciągającej zabawie. Cała idea gry znana z ZX Spectrum zmieniła się w typową strzelankę w ujęciu „z boku” połączoną ze zbieraniem przedmiotów i używaniem ich w określonych miejscach. Na zamieszczonych w piśmie screenach prezentowała się dość przeciętnie więc optymizm redaktora był chyba mocno nad wyrost. I rzeczywiście coś było na rzeczy ponieważ kilka miesięcy później wydawca oficjalnie skasował tytuł jako powód podając zbyt niską końcową jakość gry.