Jesteś sobie tłumaczem i jednocześnie amatorskim lektorem. Aktualnie masz na warsztacie film „Trading places” czyli po naszemu „Załóżmy się o dolara”. Kiedy w filmie pada słowo „Jacuzzi” (co dla Polaka żyjącego w naszej szarej rzeczywistości lat 80-tych jest czymś abstrakcyjnym) nie za bardzo wiesz czy przetłumaczyć to jak leci czy może dodać coś od siebie? No i jeszcze tłumaczysz śmiech postaci bo czemu nie? Materiał zgrany z mojej wiekowej kasety