Na półkę wjechały oryginalne starocie: Red Baron, M1 Tank Platoon i Chuck Yeager. Jest coś niesamowitego w tych pudełkowych wydaniach gier z lat 90-tych, szczególnie jeśli mowa o symulatorach. Praktycznie każde wydanie miało solidną zawartość. Oprócz pachnących fabryką (a raczej tłocznią) nośników pudle znalazły się w zależności od tytułu: specjalne nakładki na klawiaturę z rozpisanymi klawiszami kontrolnymi, mapy terenów działań wojennych, broszury informacyjne i przede wszystkim instrukcje. Te opasłe tomiska liczące czasem po 200 i więcej stron tłumaczyły nie tylko zasady gry, ale też uczyły wirtualnego pilotażu, pokazywały manewry, opisywały historyczne konflikty oraz uzbrojenie. Taka drukowana wikipedia niesłusznie minionych czasów.