
Na swoim 8-bitowym Atari nie miałem Commando, ani tym bardziej drugiej części. Ta pierwsza gra oficjalnie na ten komputer nie wyszła, chociaż dziś jest dostępna odnaleziona prototypowa wersja. Natomiast dwójka w moim przypadku to było piracko przerobione L.A.SWAT 🙃. Do takiej produkcji nie potrzeba było opisu. Po prostu szło się kolesiem w górę ekranu kosząc zastępy wrogów. Mimo to nasza rodzima firma Tatrasoft postanowiła wydać krótką instrukcję ubarwiając ją własnym opisem fabuły. Autor tego dzieła nie zaprzątał sobie głowy, że gra toczy się w Mieście Aniołów tylko postawił na włoskie Palermo. Wmieszał w to prezydenta USA i sprawę jego porwanej córki, którą oczywiście trzeba uwolnić. Takie historie dobrze się sprzedawały. Odpalasz Commando II i już masz motywację do ukończenia rozgrywki 👊
P.S. Instrukcja zawierała widoczną pieczątkę PRL-owskiego cenzora, który dopuszczał „opis” do rozpowszechniania. Co za czasy