Loading #144 – Gry o których zapomniał czas
Zabieramy się za mocno zapomniane gry z epoki 8-bitów, przykryte grubą warstwą nostalgii.
Zabieramy się za mocno zapomniane gry z epoki 8-bitów, przykryte grubą warstwą nostalgii.
Kartkujemy kolejne numery Bajtków i wyciągamy z nich przeróżne starocie, które trafiły do działu „Co jest grane”
Nadleciał kolejny długo wyczekiwany oryginał do kolekcji. Symulator Aces of the Pacific w dużym kartonowym pudełku, które swoje waży bo i zawartość ma konkretną. Dyskietki, solidna instrukcja robiąca przy okazji za encyklopedię lotniczej wojny nad Pacyfikiem, skrótowe rozpiski ze sterowaniem i klawiszami kontrolnymi, broszury reklamowe, katalog pozostałych produkcji wydawcy plus dwa fajne dodatki. Pierwszy to duży plakat z gry do zawieszenia na ścianie. Kiedyś pewnie zająłby miejsce obok posterów z Ferrari i Sabriną. Jest jeszcze voucher na dwie godziny darmowej (!) rozgrywki online w sieci Sierra Network. Taki bajer w 1992 roku.
[Czytaj dalej…]W nowym odcinku Loadingu opowiadam historię o drugim najsłynniejszym gliniarzu z Detroit (zaraz po A.Foley’u) w jego komputerowym wydaniu. Robocop zawojował 8/16-bitowce pokazując, że gry na podstawie filmów nie muszą być pomyjami. Dużo dynamicznej akcji, porządkowanie dzielnic z oprychów, ikoniczne momenty znane z filmu (pojedynek z ED-209!) dawały mnóstwo dobrej zabawy przed ekranem. Później przyszła słabsza druga część wyglądająca jak typowy skok na kasę na zasadzie „będzie sequel znanego filmu to dajmy ludziom kiepską grę robioną na szybko. I tak kupią”. I wreszcie przyszła pora na trzecią odsłonę gdzie komputerowa wersja wygląda lepiej niż kinowy odpowiednik. W dodatku można sobie pograć w trybie widoku z wizjera Robogliny. Szał!
Kolejna mocarna gra ląduje na półce z big-boxami. Curse of Azure Bonds czyli jeden z dwunastu (!) tytułów z serii Gold Box bazujących o zasady papierowego rpg Dungeons’n’Dragons, a w tym wypadku nawiązujący dodatkowo do opowiadania Lazurowe Więzy. Jest więc drużyna gotowych do ostrej bitki bohaterów, zapuszczanie się w głębokie podziemia, błądzenie po korytarzach zamków, obijanie watahy potworów, kombinowanie z taktykami i ratowanie niegrzecznych księżniczek. Gra z 1989 roku wygląda dzisiaj dość siermiężnie, ale w swoim czasie z pomocą wyobraźni potrafiła wciągnąć w wir wielogodzinnej wyprawy w poszukiwaniu chwały, złota i guza.
[Czytaj dalej…]Pierwszy zakup staroci w tym roku i od razu taki piękny strzał 🙂 Strike Commander (1993) to był mój absolutny PCtowy top gier pod Dos’a. Symulator lotu z fabułą (!) który za sprawą swojej oprawy ustawiał inne podobne produkcje w szeregu. Co tam się wyprawiało na ekranie? Świetne modele samolotów z widocznym podwieszonym uzbrojeniem, teksturowane podłoże oraz obiekty, pióropusze dymu ciągnięte przez wystrzelone pociski i filmowe eksplozje. Przelot nad miastem z siatką ulic i budynków (płaskich jak stół, ale co tam!) wyglądał jak widok za oknem . Wtedy myślałem, że grafika nie może być już lepsza 💪
[Czytaj dalej…]Podczas ostatniego loadingowego live mówiliśmy trochę o potencjalnych tematach na nowe odcinki. Dorzucam jeszcze listę solówek, które zaplanowałem na nadchodzący rok. Z ciekawych dla mnie rzeczy to mocno nastawiam się na drugą część komputerowych D’n’D (materiał z 2022 był pierwszym z którym poszedłem „w teren”). Dalej remake (!) odcinka z 2019 Indiana Jones FOA czyli opowiedzenie na nowo z poprawkami i uzupełnieniami historii mojej ulubionej gry. Z kolei Krakowskie nagrywalnie to będzie nowe wyzwanie bo chciałbym połączyć opowieści z terenu ze stworzeniem modeli 3D tych starych sklepów/nagrywalni tak żeby pokazać je w widoku FPP w postaci wyrenderowanych animacji. Tych miejsc już daaawno nie ma więc muszę odwzorować je z pamięci i zbudować całe wirtualne lokale.
Nie chcę też składać deklaracji, że każdy z zaprezentowanych odcinków się ukaże i w takiej kolejności jak pokazano. Jak zawsze wpada tu sporo zmiennych, a przede wszystkim możliwości czasowo-organizacyjnych. Zwyczajnie życie może mnie przegonić po innych sprawach i z nagrywaniem będzie dupa blada. Ale dobrze mieć plan i przygotowywać już teraz jego elementy w głowie żeby później zabrać się do faktycznej roboty
Najlepszego w nowym roku! Granica retro po raz kolejny się przesuwa i nie bierze jeńców. Patrząc w przeszłość to cztery dekady temu zadebiutowały Atari ST i Amiga 1000 rozpoczynając marsz 16-bitowców w kierunku gospodarstw domowych. Tymczasem w Pewexsie dało się wypatrzyć cud techniki w postaci Atari 800XL, kosztujący grube dolary. Do kompletu w kiosku Ruchu można było sobie kupić Bajtka pierwsze pismo dla komputerowców, które właśnie wystartowało. A jeszcze lepiej, że w tym roku 40 lat kończą Powrót do przyszłości, Goonies i Rambo 2. Dużo tych okolicznościowych rocznic