Rodzina Commodore w komplecie
Moja Rodzina Commodore wreszcie w komplecie. Komputer, magnetofon i stacja we wspólnej linii dizajnerskiej w kolorze kawa z mlekiem, u nas znana jako „mydelniczka”. [Czytaj dalej…]
Moja Rodzina Commodore wreszcie w komplecie. Komputer, magnetofon i stacja we wspólnej linii dizajnerskiej w kolorze kawa z mlekiem, u nas znana jako „mydelniczka”. [Czytaj dalej…]
Czytelnia Nerda #1. Dzisiaj pierwsza polacanka lektury do poduszki. Książka „Guide to classic graphic adventures” to coś odpowiedniego dla wielbicieli klasycznych przygodówek od takich tuzów branży jak Sierra, LucasArts czy Dynamix. [Czytaj dalej…]
Udało mi się w końcu kupić Spectrumowe „Aliens” na ebay’u, w sam raz na 35-lecie premiery pierwszego filmu o Obcych. Na dodatek wydane w edycji rozszerzonej z dużą rozkładaną mapą ( na odwrocie wydrukowano szczegółową instrukcję ). [Czytaj dalej…]
„Defender of the Crown”. To był pierwszy tytuł jaki odpaliłem w okolicach 1990 roku na swojej nowiuteńkiej Amidze 500. Wcześniej miałem Małe Atari i poważnie wyglądające gry widywałem tylko w magazynie „Top Secret” ( w „Bajtku” dalej forsowano 8-bitowce i udawano że świat jest z nimi piękny ). [Czytaj dalej…]
Świeża dostawa softu prosto z Wielkiej Brytanii. Kasety na C-64 i Spectrum, w tym kilka rarytasów w kartonowych opakowaniach na które długo polowałem. Co ciekawe te nośniki świetnie znoszą upływ czasu, w przeciwieństwie do dyskietek które padają po kilkunastu latach.
Wypożyczalnia Video – gimby nie znajo
Ta na fotce istnieje i działa w Krakowie od ponad 20 lat ( na mieście mówią że zachowały się jeszcze dwa takie lokale ). Właściciel kokosów na tym nie robi, ale zarabia na utrzymanie. Jest pasjonatem i póki co nie zamierza zamykać interesu. Ma stałych klientów, głównie ludzi starszych, bo młodzi wiadomo – ciągną z torrentów. [Czytaj dalej…]
Na okładce jest Schwarzenegger, którego wszyscy znają. Zagrał min. w filmie „Predator”, który uważam za jeden z lepszych w jego dotychczasowej karierze. Oprócz lania przeciwników po gębach potrafił coś fajnego powiedzieć, np. „Come on… Come on! Do it! Do it! Come on. Come on! Kill me! I’m here! Kill me! I’m here! Kill me!” . [Czytaj dalej…]
Czy wieczór filmowy może być bardziej retro? „Zaginiony w Akcji” produkcja z 1984 roku odpalona na magnetowidzie ( wow! co za nazwa ). Jest wszystko co potrzeba – szum przewijania taśmy, lekko wytarty obraz 4:3 ( przycięta kinówka ), reklamy przed filmem z obowiązkowym ITI Cinema prezentuje, dźwięk stereo z adnotacją „where available” ( w połowie lat 80-tych telewizor stereo był rarytasem ) i lektor pt.”czytał Lucjan Szołajski”. [Czytaj dalej…]