Charlie Sheen był przyzwoitym aktorem dopóki nie wypalił sobie mózgu przez używki. W tej chwili nie wiem czy jak gra to jest w ogóle świadomy co robi, czy jego umysł ma już wiecznego tripa i jest w innej galaktyce. Z jego wcześniejszych filmowych dokonań dobrze pamiętam „Pluton” i „Hot Shots”. Amerykanie postrzegali „Pluton” jako ekranowe rozliczenie się z wojną w Wietnamie. Dla mnie jako nastolatka było to po prostu dobre kino akcji gdzie jankesi strzelali do żółtków.
Jako że tamtym okresie bardzo popularne było wydawanie gier na podstawie znanych filmów to „Pluton” dorobił się bardzo fajnej 8-bitowej produkcji, którą można było krótko opisać kumplowi jako „idziesz typem przez dżunglę i lutujesz wietnamców”.
Oprócz standardowej wersji gra została wydana w edycji specjalnej, którą ostatnio dorwałem w swoje ręce. Kartonowe pudełko skrywa w sobie: plakat, który 25 lat temu z pewnością zawiesiłbym na ścianie, kartkę pocztową ze zdjęciem aktorów występujących w filmie i dodatkową kasetę ze ścieżka dźwiękowa. Prawdziwe retro skarby na które zaświecą się oczy każdemu nerdowi
