Horror story

elvira-2

Elvira – Pani ciemności, bohaterka kiczowatego filmu, niezłej gry komputerowej i przede wszystkim właścicielka sporego dekoltu. Każdy kto kiedyś grał liczył na odsłonięcie kawałka cyca. Niestety w tym miejscu cenzura działała skutecznie, ale przynajmniej przymknęła oko na widok hektolitrów krwi i flaków, które w dużych ilościach pojawiły się na ekranie. [Czytaj dalej…]

Last Ninja w Pixelu

Last-Ninja-Pixel

Pod koniec miesiąca jak zwykle polecam się z moim nowym artykułem w PIXELu. Tym razem materiał o trylogii Last Ninja, czyli jednej z najlepszych serii gier jakie wydano na C-64. Przeczytacie o tym jak udało się wcisnąć tak rozbudowany tytuł w bebechy chlebaka, co stało się z czwartą częścią i jak piraci sprzedawali wersję kasetową udając że to pełniak

Beholder

eye-of-beholder

Eye of Beholder – pierwszy komputerowy RPG który skończyłem. Zanim utłukłem głównego bossa musiałem przemierzyć kilometry korytarzy, spuścić lanie setkom potworów, karmić drużynę spleśniałym chlebem, pochować jednego towarzysza wędrówki i kilka razy zmienić dyskietki. Było warto !

25 lat Street Fighter’a

sf2

Street Fighter 2 zalicza w tym roku 25-lecie. Sam byłem dumnym posiadaczem amigowej wersji na 4 dyskietkach kupionej w „dzień premiery” w lokalnym studiu komputerowym ( taka elegancka wersja Giełdy ). Znając znakomitą wersję z salonu arcade musiałem przeboleć to że Ami nie była w stanie pociągnąć takiej samej oprawy. Grafika miała wyraźnie mniej kolorów, postacie były mniejsze, a z animacji powycinano kilka klatek. [Czytaj dalej…]

Oryginalny Defender

defender-of-crown

Po kilku miesiącach polowań na ebay’u udało mi się wreszcie dorwać Defender of the Crown w ludzkiej cenie i  nawet dyskietka 5’25 działa po 30 latach. Z tyłu opakowania jest pewna zmyłka – screeny są z wersji Amigowej i to mocno podrasowane. Wiadomo, klient kupuje oczami szczególnie jeżeli widzi zdjęcie takiej księżniczki

Syndicate

syndicate

Syndicate – tutaj nie było zbierania słodkich lizaków i przeskakiwania zabawnych misiów. Już samo intro dawało jasny sygnał, że to gra dla dużych chłopców. Mroczna przyszłość, cybernetyczne wszczepy i faceci goniący po ulicach z działkami gatlinga. 256 kolorów na PC, 16 na Amidze i 0 na Atari ST