Niech Moc będzie z Wami!

Dzisiaj jest międzynarodowy dzień Gwiezdnych Wojen  Z tej okazji kilka filmowych plakatów z epoki oraz notka prasowa z naszego podwórka napisana przy okazji premiery Epizodu IV :
„Luke wynajmuje „Tysiącletniego Sokoła”, zdezelowaną rakietę kosmiczną międzygwiezdnego przemytnika Hana Solo, którego drugim pilotem jest człekokształtna małpa Chewbacca. Przedostają się do bazy imperium, gdzie Ben Kenobi walczy laserowym mieczem z Darthem Vaderem, a roboty próbują wykraść plany Gwiazdy Śmierci. Ben Kenobi ginie, ale w dalszym ciągu wspomaga Luke’a psychiczną mocą umożliwiającą im ucieczkę z księżniczką” [Czytaj dalej…]

Retro prasa

Lektury na majówkę. Świeży numer Pixela z  zawartością retro tym razem w postaci tekstów o Ghostbusters, Sierra vs Lucasarts oraz o remakeach starych produkcji. Jest też solidna zapowiedź imprezy Pixel Heaven 2019 ( już za 2 tygodnie! ) na której pojawi się cała plejada ludzi z branży 8/16-bitowej min. David Fox z Lucasarts, John Hare z Sensible Software czy duet Gary Bracey i Simon Butler z Ocean. Polecam zapoznać się z programem imprezy. [Czytaj dalej…]

Loading #64 – NEOretro

Tym razem temat NEOretro zapronował nasz stały widz Michał Marek ( zbieżność imienia i nazwiska przypadkowa ? ) z którym rozmawiamy o współczesnych grach dla których inspiracją były produkcje tworzone w epoce 8/16-bitów. Materiał w sam raz na majówkę jako deser po kiełbasie z grilla

Sonic w kinie

Właśnie pojawił się trailer filmu „Sonic the Hedgehog” i przewiduję, że wpadnie do wora pełnego crapowatych filmów na stworzonych w oparciu o popularne gry video. Zapowiedź oglądacie na własne ryzyko, tego nie da się odzobaczyć

Cabal!

Okay, niby akcja działa się na jednym ekranie bez żadnego scrollowania, ale ile tu było dynamiki! Komandos albo dwóch jeśli grało się z kumplem kontra reszta świata. Potok przeciwników zalewających ekran – szeregowi żołnierze, pojazdy opancerzone, helikoptery. Do tego demolka otoczenia z rozpadającymi się umocnieniami i budynkami. Jakby to określili w Bajtku „Palec nie schodzi ze spustu po całym dniu szkoły. Stosy trupów, hektolitry krwi, tony żelastwa!” CABAL

Cień Czarnobyla

Stalker nie jest jeszcze retro, ale powoli dojrzewa. Wersja kolekcjonerska tej gry wydana w tej formie tylko w Polsce to był prawdziwy opad szczęki. Do metalowej puszki oprócz nośnika wrzucono instrukcję, mapę, dziennik Stalkera, naklejki oraz coś na ząb. Jest więc napój energetyczny na poprawę formy i cukierki udające tabletki antyradiacyjne. Obydwu na wszelki wypadek nie ruszałem i raczej nie zamierzam bo data ważności minęła dekadę temu.

Crash na ostro

Z Crashem od początku do końca jego istnienia nierozerwalnie związana była postać Oliviera Freya, który jest autorem prawie wszystkich okładek tego pisma. Brytyjski rysownik miał swój niepowtarzalny styl w którym potrafił doskonale uchwycić klimat świata gier komputerowych. Czegóż w jego grafikach nie było? – statki kosmiczne strzelające z działek laserowych, żołnierze prujący seriami z karabinów otoczeni czołgami i helikopterami czy walczące ze sobą fantastyczne bestie. [Czytaj dalej…]

Pocztówki

Takie piękne zestawy pocztówek ze starym dobrym pixel-artem wysyłam do naszych wybranych widzów wspierających porgram Loading w serwisie Patronite.pl.  Na żywo prezentują się niesamowicie!

Dwie mapy

Mapa do Ghost’n’Goblins z Crasha (X.1986) i jej przerysowana kopia w Bajtku (IX.1987). Wtedy to była dość powszechna praktyka  Swoją drogą dla mnie absurdalnie trudna gra w której ginąłem w niej na potęgę i nigdy nie przeszedłem dalej niż do drugiego etapu.

007 którego nie było

W latach 1990-1994 na skutek różnych zawirowań z prawami do marki Jamesa Bonda nie ukazał się żaden nowy film z jego udziałem co wcale nie powstrzymało deweloperów przed wydaniem kolejnych gier w których brytyjski agent walczy o bezpieczniejsze jutro. Wtedy też ukazało się Octopussy prawdopodobnie najmniej znana pozycja z tej serii. Napisana na Spectrum przez Słowacką (!) firmę Ultrasoft nie została nigdy oficjalnie wydana na zachodzie. Rozprowadzano ją własnym nakładem na lokalnym rynku nie posiadając przy okazji żadnych praw licencyjnych od wytwórni MGM. O grze nie usłyszał zapewne żaden duży wydawca i szkoda bo trzeba przyznać, że programiści odwalili kawał solidnej roboty. Przede wszystkim wzrok przykuwała świetna jak na ZXa grafika z dużymi dobrze animowanymi sprajtami postaci oraz starannie przygotowana sceneria przypominająca znane z filmu indyjskie miasto Udaipur. Rozgrywka to klasyczny action-adventure – zbieranie przedmiotów do spółki z machaniem joystickiem. Jedyne co w grze nie wyszło to okropne popiskiwanie ze spectrumowego bzyczka i ekran tytułowy starający się naśladować kinowy plakat. W oryginale 007 oplatają kobiece ręce które w komputerowej wersji przypominają macki obcej istoty z odległej galaktyki…