Zapomniany sensacyjniak

„Black Moon Rising” – w życiu o tym filmie nie słyszałem. W wypożyczalni nie było, tata z giełdy też nie przyniósł. A obsada wydawała się być całkiem spoko – Tommy Lee Jones, Linda Hamilton oraz Bubba Smith, a reżyserował John Carpenter. Fabuła kręciła się wokół prototypu super pojazdu na którym łapy położyła chciwa korporacja. Głos lektora z trailera prawie mnie przekonał, że można by się tym zainteresować po latach. Przezornie sprawdziłem oceny na Rotten Tomatoes i te 30% skutecznie ostudziły mój zapał. Ale plusik za futurystyczny samochód ziejący ogniem z rury wydechowej