Zadyma na jednośladach

Road Rash – ktoś miał dobry pomysł żeby połączyć wyścigi motocyklowe z bijatyką. Trzeba było nie tylko pędzić na złamanie karku lawirując w ruchu ulicznym przy okazji uciekając policji, ale też częstować konkurentów pięścią, solidnym kopem albo bejzbolem. Wygrywał ten który wykazał się lepszym refleksem na drodze i miał parę w łapach. Road Rash trafił też na nasze półki w postaci oryginalnego wydania w Kolekcji Klasyki Komputerowej. Wtedy wydawało mi się to bezsensowną sprawą. Raz, że na giełdach gra była dostępna od przynajmniej roku więc kto miał zagrać już dawno to zrobił, a dwa wydawać kieszonkowe na zręcznościówkę? Kupując dowolny symulator albo strategię przynajmniej dostawało się solidną instrukcję i jakieś dodatki, a tutaj w pudełku latały tylko dyskietki i parę kartek opisu.