Hełm VXF z okolic 1995 roku. Startowo kosztował tyle co dobry PC z bajerami więc w jednym z moich lokalnych sklepów stał na wystawie przez kilka lat i chyba nikt go nie kupił. Szał trwał krótko – kosmiczna technologia okazała się niedopracowana z rozmazanym ekranem powodującym u większości osób ciężkie akcje z błędnikiem. Raz spróbowałem i czułem się jak po kilku godzinnej przejażdżce kolejką górską.