Raid over Moscow – mocny tytuł reklamowany hasłem „Graj jak gdyby jutra miało nie być!” Akcja rozpoczynała się od informacji o wystrzeleniu przez ZSRR pocisków balistycznych w kierunku USA, rozpoczęło się odliczanie do uderzenia, a ostatnią szansą na powstrzymanie nuklearnej zagłady miało być przedarcie się samolotem przez gęstą obronę przeciwlotniczą aż do samej Moskwy i zniszczenie centrum dowodzenia mieszczącego się na Kremlu. Ta produkcja to ciekawy przypadek chyba pierwszej w naszym kraju nagonki na grę komputerową. W prasie pisano o Raid over Moscow jako „propagandzie anty-ZSRR”, „dywersji komputerowej” czy „przykładzie ogłupiającej gry”. Miało to ewidentne podłoże polityczne ponieważ wówczas należało stać murem za radzieckimi towarzyszami. Oczywiście typowy gracz komputerowy nic sobie z tego nie robił, szedł kupić RAID na giełdę albo przegrywał od kolegi i żadne zakazy nadgorliwego dziennikarza nie były w stanie go powstrzymać przed ratowaniem amerykańskiego stylu życia. P.S. masa osób utknęła już w pierwszym etapie nie mogąc wylecieć samolotem z hangaru. Wrota otwierało się cholerną spacją…