Skręcam śrubki w moim całkiem nowym PCecie. Komputer jak komputer, sprzętowo nic nadzwyczajnego, ale jest w nim jakiś pierwiastek nostalgii. Części kompletowałem u pana Andrzeja u którego pod koniec lat 80-tych montowałem Turbo w magnetofonie do Atari, w 1991 roku kupowaliśmy z rodzicami Amigę, a w 94 pierwszego PC 486DX2. Mowa tutaj o kultowym krakowskim Mapasofcie gdzie zaopatrywało się pół miasta. Ten lokal co prawda już nie istnieje, ale dosłownie drzwi obok swój sklep komputerowy prowadzi teraz wspomniany pan Andrzej. Można powiedzieć, że robiąc u niego zakupy wróciłem do korzeni mojej komputeryzacji