Fire!

S.W.I.V. to symbol kiedy Amiga była u szczytu popularności (przynajmniej u mnie na osiedlu). Wtedy grało się we wszystko – wyścigi, platformówki, symulatory, strategie o gdzieś w tych dziesiątkach przegranych od kumpli dyskietek czekał właśnie S.W.I.V. Shooter w arcadowym wydaniu do ogrania we własnym domu bez potrzeby wrzucania kolejnych żetonów do automatu. Czysta adrenalina szczególnie podczas zabawy na dwóch graczy. Jeden sieje pożogę pociskami z helikoptera, drugi ogarnia pole walki za kierownicą terenówki – „Ja pilnuję prawej strony ekranu, Ty lewej!”. Tytuł do dziś mocno grywalny.