UFO: wróg bardziej poznany?

Na majówkowe czytanie wpadła właśnie książka „Potwory w ciemności” o historii powstania gry UFO: Enemy Unknown. Będzie wiec okazja dowiedzieć się nowych zakulisowych rzeczy o jednym z moich ulubionych tytułów taktycznych. Nad UFO, a później jego kontynuacją Terror From The Deep spędziłem niezliczone ilości godzin. Tropiłem obcych, trenowałem drużynę (żołnierzom nadawałem imiona kumpli ze szkoły), zaliczałem kolejne misje i cierpliwie czekałem aż komputer obliczy ruchy w swojej turze. Przy okazji wsiąkłem na chwilę w temat ufo czytając „Factor X”, zaliczając kolejne odcinki „X-Files” i śledząc historie serwowane w programie „Nie do wiary”.

Loading ma 8 lat!

Dziś mija 8 lat odkąd Loading trafił do waszych odbiorników! Przez ten czas nasz katalog rozrósł się do ponad 250 odcinków, widzów wypatrujących nowych materiałów w piątki rano wciąż przybywa, a sporo gier weszło przez te lata do kategorii retro czyli baza potencjalnych produkcji do omówienia regularnie się powiększa. Pchamy ten wózek ze starociami dalej i w związku z ósmą rocznicą zapraszamy na okolicznościowy Live który odbędzie się10 maja (data przeniesiona!)

[Czytaj dalej…]

Laoding #113 – Amstrad CPC

Dawno, dawno temu światem 8-bitowców rządziły klany. Beżowi Commodorowcy, popiskujący Spectrumowcy i Atarowcy dosiadający swoich powolnych kasetowych wierzchowców. Pewnego letniego dnia roku 1984 dołączył do nich szczep Amstrada chełpiący się tym, że ich elektroniczne maszyny były dziełem kompletnym. Dziś przy ognisku posłuchacie ich opowieści…

Wyścig Śmierci w EGA

Na początku lat 90-tych będąc amigowcem gier miałem pod dostatkiem, a dyskietki musiałem dopychać kolanem w dużym pudełku na flopy. Istny róg obfitości. Ale były też tytuły w które mogli zagrać tylko posiadacze blaszaków. Mimo, że taki PC AT z grafiką EGA i bzyczkiem wzbudzał w moim buntowniczym, nastoletnim umyśle raczej uśmiech politowania to akurat na nim dostępna była gra idealnie trafiająca w moje gusta. Deathtrack wyglądał jak komputerowa wersja Mad Maxa zmieszana z Death Race 2000, które katowałem na VHS. Szalony wyścig bandy świrów walczących na torach o miano największego zadymiarza, który przy okazji będzie miał na tyle szczęścia, że jako jedyny przeżyje rzeź za kółkiem swojego samochodu. A te obowiązkowo obwieszało się zabójczymi pukawkami i grubym pancerzem. Do tak przygotowanego pojazdu wsiadało się w odpowiedniej stylówce czyli z siatkowym podkoszulkiem na ramiączkach, bandaną na czole i fryzem na czeskiego piłkarza. Mocna rzecz!

Ostatnia Krucjata

Ponownie obejrzałem „Ostatnią Krucjatę” i… O, matko! Ale ten film dobrze się trzyma. To jest kwintesencja kina przygodowego. W domu zaliczyliśmy seans za jednym wieczornym podejściem i moje dzieciaki patrzyły w ekran z zapartym tchem. Jest jeszcze nadzieja w młodych. Wróciłem też po raz któryś do przygodówki od mistrzów z Lucastarsu. To taki deser po dobrym seansie. Chociaż grę dobrze pamiętam z czasów Amigi, a lata później grałem kilka razy w wersję PC EGA, to tym razem sięgnąłem po edycję w 256 kolorach VGA więc jest w tym szczypta odkrywania Indiany na nowo. Z niewielką pomocą opisu z Secret Service bo nerwy w klikaniu na dziesiątki obiektów na ekranie już nie te. Była też wersja zręcznościowa, ale nie dowiozła emocji tak jak porządne point’n’click.

Giełda w Sopocie

W ostatnią sobotę moi znajomi organizowali w Sopocie kolejną edycję giełdy komputerowej w duchu lat 80/90-tych. Były więc stoły pozastawiane dobrociami z kategorii 8/16/32-bit. Można było kupić gry, komputery, peryferia, a także winyle i kasety z muzyką, filmy na VHS i inne relikty z epoki. Pełen wypas. Ciekawe w powietrzu unosił się zapach petów i kiełbasek z grllia dla wzmocnienia atmosfery? 😉 Jeden dobry człowiek nakręcił materiał filmowy i to prawdziwą kamerą na kasety. Poniżej link do soczystego analogowego nagrania