Friday the 13th – tytuł próbował straszyć na 8-bitach. Okładka wzorowana na plakacie filmowym wyglądała świetnie, ale sama gra to fatalny kawałek kodu nawet jak na standardy 1985 roku. Wersja na C64 była nudna i brzydka, a na Spectrum jeszcze gorsza w dodatku całkowicie pozbawiona dźwięku. Strach zagrać
Splatterhouse – główny bohater nazywa się Rysiek i nosi maskę hokejową. Przebija się przez rezydencję prosto z koszmarów „ciągle w prawo” przerabiając po drodze spotkanych typów na krwawą miazgę. Czad w ujęciu 2D. Gdyby wyszła na Amigę to byłby spory hit, a tak to grali tylko konsolowcy.
7th Guest – klasyczna historia o nawiedzonym domu upakowana na nowoczesnym nośniku CD ( 1993 rok ). 700Mb miejsca na płycie pozwoliło zmieścić renderowane animacje i dobrej jakości audio. Otoczenie wykonano w raczkującym wtedy 3D Studio i dołożono postacie aktorów nagrane kamerą VHS. Tytuł był znakomity i mocno napędził sprzedaż CD-ROMów . Na krakowskiej giełdzie jeden handlarz puszczał przez jakiś czas demo na swoim stanowisku, zawsze gromadząc tłum gapiów. Niektórzy nawet przeliczali na ilu dyskietkach można by tą grę upchnąć