Dzisiaj mija dokładnie rok od premiery naszego filmu „Gry, użytki – co dla Ciebie?”. Z tej okazji garść anegdot z okresu produkcji
– pierwsze nagranie odbyło się 12.03.18 w którym przepytywani byli Voyo i Bartek, a ostatni wywiad nakręciliśmy z Michał Labocha 02.07.18
– nagranie z Sebastianem z Savethefloppy zostało w całości powtórzone bo pierwotny materiał miał wadę audio w postaci całkowitego zaszumienia
– wywiad z KAZem wisiał na włosku kiedy okazało się że chłop dzień wcześniej grał w koszykówkę i został tak nieszczęśliwie uderzony piłką, że nabawił się lima pod prawym okiem. Na szczęście solidna porcja makijażu i filmowanie z tej ładnej strony facjaty spowodowało, że chyba nikt nie zauważył sinego guza
– zdjęcia w filmie to w większości fotografie współczesne stylizowane na klimat giełd. Do dnia dzisiejszego nie zachowało się praktycznie nic z tamtego okresu. Kilka bezpańskich zdjęć o marnej jakości krąży w internecie natomiast te parę fotek dobrej klasy posiada fundacja NAF Dementi od której wykupiliśmy licencję na użycie w filmie
– archiwalne nagrania video giełd krakowskiej i poznańskiej użyczyły nam nieodpłatnie osoby, które dowiedziały się że taki film powstaje. Podobnie jak wiele zdjęć stylizowanych na stare i użytych w filmie. Jeszcze raz wielkie dzięki!
– najlepszy przerywnik filmowy, ten do rozdziału czwartego „Obok giełdy” przygotował Michał Kita. Wciąż zbieramy szczękę z podłogi i czekamy kiedy zrobi z tego pełnoprawną grę
– intro z Tomaszem Knapikiem powstało dzięki niezawodnemu Emilusowi. Emil Leszczynski przekazał kontakt do pana Knapika i cała sprawa została załatwiona dosłownie w jeden dzień. Rano telefon i ustalenie szczegółów, po południu plik audio z „głosem Boga VHS” ląduje na skrzynce mailowej, wieczorem przelew honorarium i gotowe. Wszyscy zadowoleni
– budynek krakowskiej giełdy pod „Elbudem”, który możecie oglądnąć w filmie dosłownie kilka dni temu został wyburzony. Na szczęście opowieści z tego miejsca przetrwały. Ufffff…..
– katalog z matrycami nagrań zajmuje prawie 350GB i leży bezpiecznie na dyskach w dwóch różnych miejscach. Na wszelki wypadek
– tytuł filmu wymyślił niezawodny w tych sprawach Marek Pańczyk Poprzednie pomysły były słabe, uwierzcie na słowo
– film odtworzono do tej pory ponad 54.000 razy. Prawie 2.500 osób pomachało nam łapką w górę, a 28 wciąż ma żal, że na giełdzie sprzedano im Barbariana na Atari…
– nie odnotowano nielegalnego kopiowania i rozpowszechniania filmu na giełdach. Jakby co dajcie znać
A kto jeszcze filmu nie widział niech czym prędzej nadrabia