Salon gier dawno temu. Dwóch najlepszych kumpli przy automacie:
– Weź daj zagrać, przejdę Ci
– Idę od początku bez starty to pokonam bazę
– To chociaż mogę postrzelać ? Weź no kurwa pozwól…
– Poszukaj lepiej czy nie masz jakiegoś żetona bo czuję, że za chwilę będzie skucha
– Nic nie szukam bo zaraz ci goście skroją mnie z kasy
– Kurde, no to mnie załatwił. Ta cholerna gałka zacina się w prawo i nie mogłem się ruszyć
– Ale przynajmniej masz wpis na drugim miejscu
– Dobra to wpisuję i spadamy na lekcje
H.U.J.