W połowie lat 90-tych Nietoperz zawitał w dwóch zwaśnionych obozach: Mega Drive i Super Nintendo. Adventures of Batman & Robin bazowało na Batman: The Animated Series, jednym z najlepszych seriali animowanych lat 90-tych zahaczającym o estetykę noir i bardziej mroczne podejście do tematu niż filmy pełnometrażowe. Obydwie konsole wybornie poradziły sobie z oddaniem ducha telewizyjnego pierwowzoru zarówno w oprawie jak i prezentowanej historii do której wrzucono całą plejadę łotrów. Mr.Freeze, Two-face, Harley- Quinn czy Riddler pojawiali się w grze jako bossowie dołączając do „wyeksploatowanych” Jokera i Pingwina. W przypadku Mega Drive gra należała do gatunku Run’n’Gun w którym cała akcja skupiała się na strzelaniu Batrangiem do przeciwników i skakania po platformach. Tempo zabawy wymagało nad wyraz sprawnego operowania padem, sceneria zmieniała się jak w kalejdoskopie, a dodatkowe wrażenia potęgował tryb dla dwóch graczy więc przed ekranem siedziało się z wypiekami na twarzy. SNES’owe wydanie było bardziej stonowane i akcja nie pędziła już na złamanie karku. Chociaż wycięto możliwość gry w kooperacji to na osłodę graficznie było dużo lepiej niż u 16-bitowego rywala. Skąpane w mroku Gotham wyglądało obłędnie z niepokojącą scenerią w stylu art-deco i postaciami jak żywo wyciągniętymi z serialu animowanego. Adventures of Batman & Robin to zdecydowanie czołówka gier z tego uniwersum.