Agnieszka Chylińska zamieściła ciekawy wpis na swoim facebookowym porfilu. Aż kipi nostalgią. Pozwalam sobie przekleić całość bo to czyste złoto
Jestem dzieckiem epoki pierwszych gier komputerowych. To czekanie aż ojciec wróci z pracy i przyniesie na chwilę commodore 64, byśmy z bratem ciągnęli zapałki KTO PIERWSZY zagra… Jeśli wygrywał mój brat, patrzyłam wtedy jak gra w Soccera lub Commando. Potem ze strachem ale dzielnie kibicowałam mu, gdy grał w Dooma czy Duke’a Nukema z jego słynnym tekstem na najlżejszym levelu PIEEEECE OF CAAAAAKE
W Sopocie w latach 80 tych można było za świadectwo z paskiem zagrac np. we Froggera lub Jungle Hunta w pierwszym małym salonie gier…Grałam w zręcznościówki za dzieciaka, by potem kompletnie odpasc przy pierwszych RPGach. Gry takie jak „Diablo” czy pierwszy Fallout lub mroczne „Sanitarium” spędzały mi sen z powiek. Potem pojawiło się „Arcanum” z genialną ścieżką dźwiękową. Mogę śmiało powiedzieć, że lata dziewięćdziesiąte były dla mnie głównie czasem grania muzyki i grania w gry. Przygnieciona i kompletnie nieprzygotowana do tak niespodziewanego sukcesu pierwszych płyt O.N.A. uciekałam w świat superbohaterów(po dziś dzień gram w stare Diablo zawsze w roli łuczniczki) i tłukłam wszelkie potwory przez moment żyjąc złudzeniem, że nad czymkolwiek panuję w swoim życiu. Jednak seria the sims okazała się dla mnie strzałem w dziesiątkę. Mogłam kontrolować życie innych, co było dla mnie rekompensatą za te wszystkie chwile, gdy nie mogłam wpłynąć na ludzi, których kochałam a którzy traktowali mnie nie tak jakbym sobie tego życzyła…