Mortal Kombat: Anihilation

Na pierwszym Mortal Kombat byłem w kinie trzy razy, a później oglądałem niezliczone powtórki na video i w telewizji. Jako młodziak z ledwo sypiącym się wąsem byłem całkowicie pochłonięty tym filmem. Kiedy w jednym z numerów Secret Service guru mordobić Gulash wrzucił zapowiedź drugiej części byłem w siódmym niebie. Reszta jest historią… Wielkie rozczarowanie, wymieniona większość obsady na gorszą, drętwe dialogi, odpustowe stroje i ogólna żenada płynąca z ekranu. Tutaj żadnych powtórek seansu już nie było